Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. utrudniania przez Orlen przeprowadzenia kontroli wydatków marketingowych i sponsoringowych. W ocenie płockiego koncernu decyzja ta "jest całkowicie bezpodstawna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orlen broni się przed zarzutami NIK
"Orlen jest spółką publiczną z jedynie mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa, wynoszącym 49 proc. W odniesieniu do podmiotów znajdujących się w takiej sytuacji uprawnienia NIK dotyczą jedynie majątku lub środków państwowych dotyczących zobowiązań na rzecz państwa" - czytamy w oświadczeniu.
Podpiera się też "interpretacjami renomowanych kancelarii" o tym, że NIK nie dysponuje uprawnieniami do weryfikowania działalności, która nie jest związana z wykorzystaniem środków państwowych.
Spółka stoi na stanowisku, że "działalność marketingowa i sponsoringowa Orlenu, a także działalność Fundacji Orlen oraz innych fundacji, których fundatorem są spółki z Grupy Orlen, są prowadzone w sposób transparentny", zgodny z przepisami prawa i wewnętrznymi regulacjami. Dowodem ma być publikowane co roku "Sprawozdanie o wydatkach", m.in. na cele reprezentacyjne, marketingowe, sponsoringowe, usługi prawne, medialne.
"Wydatki marketingowe mające na celu wsparcie działań biznesowych są nieodzownym elementem każdej działalności komercyjnej" - podkreślił Orlen. Wylicza też, że w 2022 r. "udział wydatków marketingowych w przychodach sprzedażowych zmalał o blisko 45 proc. w stosunku do 2021 r. Udział wydatków na sponsoring w przychodach ze sprzedaży był niższy w 2022 r. o blisko 41 proc. w stosunku do 2021 r.".
Kierowany przez Daniela Obajtka koncern przypomina, że jest największym sponsorem polskiego sportu.
Odpowiedź na zarzuty ze strony NIK sformułowała również spółka KGHM. We wpisie w serwisie X miedziowy gigant stwierdził, że tworzy "trwałe, sprawiedliwe i równorzędne relacje z otoczeniem".