Jak podała we wtorek NIK, proces wyceny świadczeń był długotrwały, a przy tym plany taryfikacji były realizowane na niskim poziomie (33 proc.). Od 2015 roku świadczenia wycenia Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
Według Izby rachunki kosztów w podmiotach leczniczych były prowadzone w sposób niejednolity. Z tego powodu Agencja miała utrudnione zadanie w opracowaniu taryf. Jak zaznacza NIK, samą taryfą objęto blisko 17 proc. świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych z Narodowego Funduszu Zdrowia
Zobacz jeszcze: Sośnierz: "Zwolniono stanowisko dyrektora NFZ, żeby mnie skusić"
Proces taryfikacji pozwala wycenić świadczenia, adekwatnie do kosztów leczenia, jakie ponoszą podmioty lecznicze. Dodatkowo, taryfikacja ma służyć równoważeniu podaży świadczeń i potrzeb zdrowotnych, gospodarności w zarządzaniu finansami publicznymi oraz zapewnieniu dostępności świadczeń.
W 2019 roku wysokość sfinansowanych świadczeń opieki zdrowotnej, dla których prezes AOTMiT opublikował taryfę, wyniosła 15,2 mld zł przy kosztach świadczeń zdrowotnych sięgających ogółem 90,1 mld zł.
Jak ustaliła NIK, powodem niskiego poziomu procesu taryfikacji świadczeń była jego duża pracochłonność, problemy z uzyskaniem danych o świadczeniobiorcach oraz doraźne zlecanie przez Ministra Zdrowia przeprowadzenia taryfikacji.
Zobacz więcej: Covid Detector w końcu przetestowany. Oto wyniki
W takim trybie MZ zleciło opracowanie taryf dla 1436 świadczeń, wobec 790 ujętych bezpośrednio w planach taryfikacji. NIK podkreśla, że taki tryb używany jest tylko w szczególnych przypadkach, natomiast minister korzystał z niego systematycznie.
Izba dodała, że jeden z trzech skontrolowanych podmiotów leczniczych nie dochował staranności w przygotowaniu danych związanych ze świadczeniami opieki zdrowotnej, które trafiają do AOTMiT. Jak stwierdza NIK, znaczna cześć prac wymagała nakładów pracy manualnej, zwiększając przy tym ryzyko powstania ewentualnych błędów.