W kilku konkursach resortu 20,9 proc. wszystkich pieniędzy trafiło do organizacji z okręgu Przemysława Czarnka. NIK nazywa takie działanie "nierzetelnym" – pisze "Gazeta Wyborcza", która przeanalizowała opinię Izby dotyczącą wykonania budżetu państwa. W money.pl pisaliśmy, że po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że Izba wydała negatywną ocenę.
NIK uderza w Czarnka. Poszło o "Willę Plus"
NIK wręcz uważa, że minister edukacji i nauki naruszył "zasady przejrzystości finansów publicznych". Izba wskazała, że firmy, które otrzymały pieniądze, nie były wręcz uprawnione do wzięcia udziału w konkursach. Wskazywali to zresztą eksperci zatrudnieni przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Kontrolerzy wykazali, że w kilku programach łącznie 84,9 mln zł otrzymały organizacje, które miały negatywną ocenę od ekspertów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NIK zarzuca jeszcze jedno ministrowi. Przemysław Czarnek – zdaniem kontrolerów – przyznał 6 mln zł niezgodnie z zasadami konkursu, który sam ustalił.
O co chodzi w aferze "Willa Plus"?
W konkursie "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania", zorganizowanym przez MEiN, do rozdysponowania było łącznie 40 mln zł. Dotacje mogły posłużyć na zakup nieruchomości, budowę lub dostosowanie budynków oraz zakup wyposażenia.
TVN24 pokazało, że z 42 beneficjentów z 12 organizacji jest bezpośrednio powiązanych z "politykami PiS-u, urzędnikami państwowymi, Kościołem katolickim, harcerstwem". Mogły one zakupić m.in. domy w warszawskich dzielnicach: Żoliborz, Mokotów i Ursynów.