Nie tylko Olga Tokarczuk, ale wszyscy przyszli polscy laureaci Nagrody Nobla będą zwolnieni od podatku dochodowego za nagrodę pieniężną. Bo Nobel to nie tylko wielki prestiż, ale również gratyfikacja finansowa. Polska pisarka zgarnie około 3,5 mln zł.
Tuż po informacji o Noblu dla Olgi Tokarczuk ówczesny minister finansów Jerzy Kwieciński zadeklarował, że fiskus nie będzie ściągał podatku za tę nagrodę. Zgodnie z przepisami nagrodę pomniejszyłby aż 32-procentowy podatek (bo Tokarczuk natychmiast wskoczyłaby na wyższy próg podatku dochodowego) oraz… danina solidarnościowa. Fiskus spokojnie mógłby zatem zgarnąć 1/3 tej kwoty, czyli blisko milion złotych.
Jak wynika z informacji money.pl, projekt rozporządzenia jest już gotowy - przechodzi ostatnie szlify. Nie będzie to jednak przepis stworzony tylko dla Olgi Tokarczuk - wynika z informacji money.pl.
Zgodnie z decyzją Ministerstwa Finansów zwolnienie z podatku od nagrody będzie dotyczyć wszystkich przyszłych polskich noblistów. Jak słyszymy w resorcie finansów, to był jedyny sposób, by sprawić, że przepisy będą zgodne z literą prawa.
- Potwierdzam, że deklaracje złożone przez ministra finansów Jerzego Kwiecińskiego cały czas są w mocy. Projekt rozporządzenia zwalniającego z podatku wszystkich polskich Noblistów jest już niemal gotowy, czekają go ostatnie szlify i będzie dalej procedowany - mówi money.pl Paweł Jurek, rzecznik Ministerstwa Finansów.
- Ostatni termin na wdrożenie nowych przepisów mija wraz z 30 kwietnia, gdy upływa czas na złożenie deklaracji podatkowych. Rozporządzenie będzie więc zdecydowanie przed terminem - dodaje.
Podobne rozwiązania już są stosowane np. w stosunku do olimpijczyków. Ich nagrody - otrzymane od Polskiego Komitetu Olimpijskiego - są zwolnione z podatku PIT.
Jak zwraca uwagę ekonomista prof. Robert Gwiazdowski, resort finansów szukał sposobu, by nie łamać przepisów.
- Zwolnienie z podatków zgodnie z przepisami może nastąpić tylko, gdy pojawia się uzasadniony interes publiczny. Zwolnienie jednej osoby, nawet za tak wybitny wyczyn, nie spełnia tego wymagania. Jeżeli chcemy z kolei przepisami objąć wszystkich przyszłych Noblistów i twierdzić, że to zachęta dla Polaków do realizacji swoich pasji, do nauki, to… jakoś się to obroni - tłumaczy.
- Jako radykalny przeciwnik podatków dochodowych jestem jednak za tym, że jeżeli one są, to… są. I nie robimy wyjątków. Zaraz pojawi się pytanie, co zrobimy gdy Polak zdobędzie mistrzostwo świata w boksie, albo w innym sporcie - zaznacza.