Kupujesz raz i korzystasz, póki go nie zniszczysz. Jedziesz z nim w podróż i nosisz na plecach. Płacisz jednorazowo, a spać pod chmurką możesz za darmo przez długie lata. Namiot to świetna alternatywa dla tych, którzy wolą wypoczynek w dziczy, ale i mają ograniczone środki w portfelu.
Ceny są tak naprawdę różne. Niższej klasy namiot dla jednej osoby można dostać już za niecałe 100 zł. Za namiot dwuosobowy trzeba już zapłacić więcej, średnio od 150 zł w górę.
Natomiast według danych nocowanie.pl, średnia cena, którą trzeba zapłacić w tym roku za nocleg nad morzem waha się od 50 do 60 zł. Zatem tygodniowy pobyt na wybrzeżu za pokój to, w zależności od jakości standardu, od 350 do 420 zł. Trzy tygodnie to już średnio trochę ponad 1100 zł.
A w namiocie? Zarówno tydzień, jak i trzy tygodnie będą kosztować nas tyle, ile wydamy na namiot. Oczywiście mówimy tylko o noclegu. Dodatkowo, trzeba się liczyć z zakupem materaca lub karimaty oraz śpiwora - w zależności od preferencji, to koszt od kilkudziesięciu to kilkuset złotych.
Z kolei popularne w tym sezonie domki letniskowe na wyjazd rodzinny lub z grupą znajomych można wynająć za około 450 zł za dobę. Tygodniowy wypoczynek to już kwota rzędu 3150 zł.
Alternatywą są więc namioty dla czterej i większej liczby osób. Tu ceny zaczynają się od około 500-600 zł. Każdy turysta musi również zadbać o materac lub karimatę, inaczej noc pod chmurkami może nie należeć do przyjemnych.
Namioty hitem sprzedaży
Najwyraźniej towarzyszące nam przez ostatnie miesiące obostrzenia zapoczątkowały nowe trendy w preferencjach turystycznych. Bowiem Polacy kupują teraz znacznie więcej namiotów niż jeszcze przed wybuchem pandemii.
- Niewątpliwie tegoroczne wakacje wiele osób spędzi pod namiotem na kempingach jak i w innych miejscach z dala od tłumów. Zainteresowanie kempingiem obserwujemy już od dłuższego czasu - tłumaczy Łukasz Tyrola, dyrektor sportów turystycznych Decathlon Polska.
- W tym roku już z początkiem marca rozpoczęło się dużo większe niż w poprzednich latach skupienie klientów na namiotach. Duży, bo ponad 30 proc. wzrost sprzedaży namiotów zanotowaliśmy w kwietniu w porównaniu z 2019 rokiem - dodaje Tyrola.
Natomiast maj był jeszcze lepszy. Zainteresowanie i w efekcie sprzedaż namiotów była o blisko 50 proc. wyższa niż w analogicznym miesiącu 2019 roku. Najczęściej wybierane są namioty przeznaczone do spania dla 4-8 osób.
Popularność życia na kempingu urosła do tego stopnia, że ostatnio nawet dyskonty zaczęły sprzedawać namioty. Jedna z gazetek Lidla reklamowała właśnie te produkty.
Spanie "na dziko". Gdzie najlepiej?
Niestety polskie prawo nie uznaje biwakowania w lasach, w górach czy przy jeziorze jako dozwolone. Za nielegalne spanie pod chmurką można zostać ukaranym karą w wysokości nawet do 500 zł.
Nie wolno też rozbijać namiotów na plaży (nie dotyczy to parawanów i namiotów plażowych za dnia). Przepisy dotyczące biwakowania nad morzem regulują Urząd Morski w Szczecinie oraz Urząd Morski w Gdyni. Można jednak skierować wniosek do instytucji z prośbą o udzielenie zgody na nocleg nad brzegiem morza.
Natomiast przepisy nie wykluczają całkowicie szans na spanie w terenie pod gołym niebem. Oprócz komercyjnych pól namiotowych, jest też możliwość spania za darmo. I to właśnie z tych miejsc warto skorzystać przy planowaniu tanich wyjazdów wakacyjnych.
Otóż w Polsce na ternie 430 nadleśnictw wyznaczone są specjalne obszary, w których można rozbijać namioty. Nocleg w udostępnionym miejscu możliwy jest dla dziewięciu osób na dwie noce. Jeśli biwakowiczów jest więcej - trzeba to zgłosić to danego nadleśnictwa i poczekać na potwierdzenie mailowe.
W niektórych krajach przepisy pozwalające na spanie pod chmurką są znacznie bardziej liberalne niż w Polsce. Biwakowanie bez większych ograniczeń możliwe jest m.in. w krajach skandynawskich - w Szwecji, Finlandii, Islandii, Norwegii. Na terenie Norwegii namiot można rozbić nie bliżej niż 150 m od najbliższych zabudowań, natomiast w samych górach nie ma takich ograniczeń.