Na pytanie, czy Rosja ma "plan B" na wypadek, gdyby rurociąg nie został certyfikowany, Nowak powiedział rosyjskiemu portalowi RBK: "Nie bierzemy pod uwagę takich opcji".
Rosja gotowa zwiększyć eksport gazu do Europy
Jak dodał, Rosja liczy na to, że nie pojawią się nowe wymagania wobec projektu.
Wiceszef rosyjskiego rządu powiedział również, że Rosja jest gotowa zwiększyć eksport gazu do Europy, ale w ramach kontraktów długoterminowych. Europejskie firmy preferują tymczasem krótkoterminowe transakcje po cenach spotowych.
Szef ukraińskiego państwowego koncernu paliwowego Naftohaz Jurij Witrenko w listopadzie wyraził nadzieję, że Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, zaznaczając, że budowa gazociągu jest niezgodna z prawem unijnym.
Budowa gazociągu, który biegnie z Rosji do Niemiec na dnie Morza Bałtyckiego z ominięciem Ukrainy, została zakończona we wrześniu.
Nord Stream 2 musi jednak jeszcze zostać zatwierdzony przez organy regulacyjne Niemiec i UE. Przewiduje się, że proces certyfikacji Nord Stream 2 zostanie zakończony nie wcześniej niż przed końcem pierwszego półrocza 2022 roku.
Ukryty cel inwestycji?
Tymczasem ukraiński portal Dzerkało Tyżnia ostrzega, że Rosja może wykorzystywać Nord Stream 2 w celach wywiadowczych i dywersyjnych. Nadszedł czas prewencyjnych działań ze strony NATO, by Morze Bałtyckie nie przekształciło się w rosyjskie jezioro - uważają autorzy.
"Chodzi nie tylko o ryzyko dodatkowej militaryzacji przez Rosję Morza Bałtyckiego pod pozorem ochrony nowo wybudowanej krytycznej infrastruktury energetycznej przed "agresywnymi działaniami ze strony USA i NATO", ale też o zdobycie przez Rosję ukrytej przewagi, by pozbawić NATO dominacji na terenie bałtyckiego teatru działań wojennych" - czytamy na stronach portalu.