- Mieliśmy ponad tuzin konsultacji z Ukrainą w ciągu ostatnich tygodni. Konsultowaliśmy się z Polską, podobnie jak z innymi krajami, które mogłyby zostać pokrzywdzone przez ten projekt - powiedział Ned Price podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Była to odpowiedź na niezadowolenie z umowy między USA i Niemcami szefów polskiego i ukraińskiego MSZ.
Price stwierdził też, że porozumienie wcale nie wyklucza nakładania sankcji na projekt. Amerykańska administracja zapewnia, że dalej będzie się przyglądać inwestycji i zaangażowanym firmom pod kątem działalności podlegającej sankcjom.
- Bez odstąpienia od sankcji mielibyśmy pęknięcie w relacjach z Niemcami, niewiele lub nic, by chronić naszych partnerów, w tym Ukrainę i Polskę oraz inne frontowe państwa NATO i UE przeciwko temu, więc byłby to najgorszy możliwy scenariusz na wszystkich frontach - powiedział Price.
Porozumienie zakłada, że USA wstrzymają nakładanie sankcji w związku z budową Nord Stream 2, a Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.
Berlin ma zainwestować na początek co najmniej 175 mln dolarów w projekty związane z "zieloną transformacją" ukraińskiej energetyki. USA i Niemcy mają promować i wspierać inwestycje warte co najmniej 1 miliard dolarów w ramach Zielonego Funduszu dla Ukrainy.
Niemcy zobowiązały się również do użycia wszelkich możliwych działań i środków na rzecz przedłużenia rosyjsko-ukraińskiej umowy o tranzycie gazu na okres do 10 lat. Obecna umowa wygasa w 2024 roku i przynosi Ukrainie ok. 3 mld dolarów rocznie.
Poszumienie zostało skrytykowane przez ministerstwa spraw zagranicznych Polski i Ukrainy.
"Wzywamy USA i Niemcy do podjęcia kroków w celu znalezienia adekwatnej odpowiedzi na rodzący się kryzys bezpieczeństwa w naszym regionie, którego jedynym beneficjentem jest Rosja" - czytamy we wspólnym oświadczeniu strony polskiej i ukraińskiej.
Zdaniem strony polskiej i ukraińskiej propozycje USA i Niemiec nie są w stanie zrekompensować w żadnym stopniu wzrostu zagrożenia ze strony Rosji w regionie.