W zeszłym tygodniu premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig (SPD) ogłosiła, że kraj związkowy tworzy własną Fundację Ochrony Klimatu i Środowiska MV. Jej głównym celem jest wspieranie realizacji gazociągu Nord Stream 2.
Od razu pojawiły się pytania, czy fundacja nie jest sterowana przez Rosję i nie realizuje jej interesów na terenie Niemiec. O kontrowersjach informuje PAP.
Stacja NDR jest zdania, że wpływ Rosji na fundację jest większy niż wcześniej podejrzewano. A wszystko w zgodzie z postanowieniami statutu: Gazprom będzie miał dostęp do kluczowych decyzji personalnych w Fundacji za pośrednictwem konsorcjum Nord Stream 2 AG. Na przykład koncern Gazprom może wyznaczyć szefa utworzonej przez Fundację spółki, mającej zabezpieczyć dalszą budowę rurociągu.
Projekt statutu Fundacji stanowi, że "pierwszy dyrektor zarządzający jest powoływany przez Radę Powierniczą na okres trzech lat na wniosek Nord Stream 2 AG i, w razie potrzeby, zostaje odwołany". Nord Stream 2 AG jest kontrolowana przez Gazpromu.
Statut przewiduje również, że "zasady biznesowe" spółki założycielskiej Fundacji muszą zostać przyjęte "w porozumieniu z Nord Stream 2 AG" - to znaczy, że bez Gazpromu nic nie jest możliwe.
Rosyjskie wpływy nie są zaskoczeniem: Gazprom i jego konsorcjum Nord Stream 2 AG zadeklarowały 60 mln euro na wsparcie projektów środowiskowych za pośrednictwem fundacji, która ma zabezpieczyć dalszą budowę gazociągu na Morzu Bałtyckim poprzez "działalność gospodarczą" - czyli firmę założycielską. Jest to uważane za główny cel nowego przedsięwzięcia.
Fundacja pomoże obejść sankcje
USA grożą sankcjami wszystkim firmom zaangażowanym w budowę Nord Stream 2. Groźby, są skuteczne: w zeszłym tygodniu norweska firma certyfikacyjna wycofała się z projektu.
Fundacja za pośrednictwem własnej firmy zakupi istotne materiały budowlane, takie jak maszyny, i udostępni je firmom zaangażowanym w dalszą budowę rurociągu. Dzięki temu przedsiębiorstwa mają być prawnie chronione przed sankcjami, ponieważ same nie kupują towarów. Nie jest jasne, skąd będą pochodzić pieniądze na zakupy. Rząd krajowy nie udzielił żadnych informacji na ten temat, ale zapewnił, że pieniądze nie pochodzą z budżetu państwa.
Fundacja Ochrony Klimatu i Ochrony Środowiska MV spotyka się z coraz większą krytyką. Grupy ekologiczne i Zieloni mówią o "organizacji przykrywającej”, "oszukańczym etykietowaniu" i "pozorowanym opakowaniu".
Premier Schwesig uzasadniła założenie Fundacji koniecznością prowadzenia polityki energetycznej. Gaz z rurociągu w Morzu Bałtyckim jest ważny jako "technologia pomostowa” w celu utrzymania dostaw energii, o ile nie zostanie jeszcze dokonane przejście na energię słoneczną i wiatrową. Dlatego mimo sankcji USA konieczne jest ukończenie rurociągu. Nie mogą popaść w ruinę inwestycje o wartości 11 mld euro.
Czy Fundacja rzeczywiście rozpocznie działalność w proponowanym kształcie? Zgodę musi wyrazić ministerstwo sprawiedliwości. Teraz pora na jego ruch.