- Jest porozumienie między Amerykanami a byłym rządem niemieckim Angeli Merkel, że w przypadku eskalacji napięcia gazociąg ten nie będzie oddany do użytku – powiedziała Baerbock w niemieckiej telewizji.
Szefowa niemieckiego MSZ, która w weekend wzięła udział w spotkaniu G7, poświęconym w szczególności napięciom z Rosją, a w poniedziałek spotka się z europejskimi partnerami w tej sprawie, nawiązała swoją wypowiedzią do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który w Warszawie zadeklarował, że "poważnym błędem byłoby sądzić, że naruszenie granic europejskiego państwa pozostanie bez konsekwencji".
Nord Stream 2 może w ogóle nie ruszyć
Baerbock podkreśliła także, iż Nord Stream 2 na razie i tak "nie może zostać dopuszczony do użytku, ponieważ nie spełnia zasad europejskiego ustawodawstwa energetycznego". Przypomniała w ten sposób, iż w połowie listopada niemiecki regulator energetyczny Bundesnetzagentur zawiesił procedurę certyfikacji spółki Nord Stream 2 AG jako operatora gazociągu Nord Stream 2. Powód? Spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii, a operator powinien działać według prawa niemieckiego.
Jesteśmy w fazie, w której chcemy zrobić wszystko, co możliwe, aby dyskusje zostały wznowione, ponieważ dialog jest najlepszym sposobem na uniknięcie eskalacji
– dodała Baerbock.
Słowa szefowej niemieckiej dyplomacji potwierdził w wywiadzie dla NBC sekretarz stanu USA Antony Blinken, który powiedział, że gaz prawdopodobnie nie popłynie gazociągiem Nord Stream 2, jeśli Rosja wznowi agresję na Ukrainę.
- W tej chwili nie przepływa przez niego żaden gaz. I w rzeczywistości gazociąg może być jednym z elementów presji na Rosję. Jest bardzo mało prawdopodobne, że tamtędy popłynie gaz, jeśli Rosja wznowi agresję na Ukrainę, jeśli podejmie nowe działania - powiedział Blinken.