Nord Stream 1 i 2 to gazociągi z Rosji do Niemiec, położone na dnie Bałtyku. Każdy z dwóch gazociągów Nord Stream składa się z dwóch rur. W poniedziałek okazało się, że zostały uszkodzone wskutek eksplozji. Najpierw zostały stwierdzone trzy uszkodzenia, z czego dwa znajdujące się na Nord Stream 1, w obu rurach, i jedno pęknięcie w Nord Stream 2. Następnie w czwartek poinformowano o zlokalizowaniu kolejnego pęknięcia w Nord Stream 2 w pobliżu uszkodzeń Nord Stream 1.
Wycieki ustąpiły
Do uszkodzeń doszło niedaleko należącej do Danii wyspy Bornholm. W sobotę Duńska Agencja Energii informowała o ustąpieniu wycieku z Nord Stream 2, a w niedzielę opublikowała na Twitterze komunikat dotyczący pierwszego gazociągu. "(Spółka) Nord Stream AG poinformowała nas, że wydaje się, że ciśnienie w dwóch rurociągach Nord Stream 1 jest stabilne. Oznacza to, że gaz nie wydobywa się również z dwóch ostatnich nieszczelności" - czytamy.
Wydobywający się gaz nie pozwalał dotąd śledczym na zbliżenie się do uszkodzeń, znajdujących się na dnie Morza Bałtyckiego. Oddzielne śledztwa w związku z podejrzeniem wystąpienia aktu sabotażu prowadzą szwedzki prokurator we współpracy z służbami specjalnymi SAPO, duńska policja oraz władze Niemiec. Organy te mają ze sobą współpracować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rządy Szwecji i Danii podkreśliły w liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ, że "do wywołania eksplozji, które doprowadziły do wycieków z gazociągów Nord Stream, mogły zostać użyte setki kilogramów materiałów wybuchowych".
We wtorek został symbolicznie kolejny gazociąg, który częściowo też przebiega po dnie Bałtyku - Baltic Pipe. Większą część jego przepustowości zarezerwowała Polska, która chce z pomocą tego rurociągu - oraz zwiększenia dostaw LNG - zastąpić dotychczasowe dostawy z Rosji.
W 2023 roku PGNiG będzie mogło sprowadzić z Norwegii do Polski przez Baltic Pipe co najmniej 6,5 mld m sześc. gazu ziemnego. To oznacza, że spółka wypełni co najmniej 80 proc. zarezerwowanej przepustowości nowego gazociągu. Spółka informuje, że w 2024 roku wolumen dostaw wzrośnie o ponad 1 mld m sześc., a stopień wykorzystania zarezerwowanej przez PGNiG mocy przesyłowej Baltic Pipe przekroczy 90 procent.
Gazu nie powinno zabraknąć
Europie nie powinno tej zimy zabraknąć gazu do produkcji energii i zrównoważenia dostaw z Rosji - ocenia Bloomberg New Energy Finance, firma doradcza w dziedzinie energetyki. Z opublikowanego we wtorek przez BNEF raportu wynika, że Stary Kontynent był w stanie znaleźć wystarczającą ilość błękitnego paliwa z innych źródeł.