"Nie przeczytał Pan uzasadnienia i dezinformuje. Myli Pan nadrzędny interes publiczny i przepisy wynikające z dyrektywy z inwestycjami celu publicznego" - napisał Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, na platformie X we wpisie adresowanym do Daniela Obajtka.
Były prezes Orlenu, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego, napisał o "kolejnej skandalicznej, lobbystycznej wrzutce" minister Pauliny Hennig-Kloski.
Bez skrupułów, przy odwróconej uwadze opinii publicznej skupionej na powodzi, po cichu przepycha przepisy, przy których przymusowe wysiedlenia i 300 metrów od wiatraka stają się niewinną igraszką - stwierdził Obajtek w swoim wpisie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
B. prezes Orlenu przywołał art. 3b projektu ustawy i fragment mówiący, że "działania polegające na budowie lub modernizacji instalacji odnawialnego źródła energii oraz urządzeń i instalacji niezbędnych do przyłączenia do sieci danej instalacji odnawialnego źródła energii stanowią realizację nadrzędnego interesu publicznego". Dodał, że działanie te są uznawane za służące zdrowiu i bezpieczeństwu powszechnemu bezwarunkowo i bezterminowo.
Wiatraki bez pytania o zgodę blisko domów? Proszę bardzo. W środku obszaru Natura 2000? Nie ma sprawy. Brak konsultacji społecznych? Oczywiście. Niszczenie środowiska? No trudno. Wszak to o bezpieczeństwo kraju chodzi - ocenił Obajtek.
"Czy ktoś może wytłumaczyć, dlaczego właśnie teraz? Dlaczego projekt jest tak 'pilny', że pominięto ocenę zgodności z prawem UE? Dlaczego kolejny raz zignorowano ostrzeżenia o możliwych nadużyciach ze strony branży? Jak bardzo 'zmotywowane' jest ministerstwo, wykorzystując ludzkie tragedie i związane z tym zamieszanie do takich wrzutek? A może w końcu zainteresują się tym ci, którzy takimi dziwnymi 'wrzutkami' interesować się powinni? Premier Donald Tusk" - dodał były szef Orlenu.
Obajtek odpowiada ministrowi
Do odpowiedzi wiceministra Motyki odniósł się już Daniel Obajtek. "To nie ja mylę, to Pan dezinformuje - chcecie omijać przepisy środowiskowe. Nawet organizacje OZE się tego boją. To, co Pan pisze, to inna instytucja prawna, którą też chcieliście ominąć i Wam się nie udało" - stwierdził.
MKiŚ odpowiada: nie będzie żadnych wysiedleń
Głos w sprawie zabrało też Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Nie będzie żadnych wysiedleń. Mówimy o nadrzędnym interesie publicznym, a nie o inwestycji celu publicznego. Instytucja nadrzędnego interesu publicznego została wprowadzona do unijnego porządku prawnego w 2022 r. - czytamy w komunikacie resortu.
MKiŚ wskazało, że odległość wiatraków od zabudowy będzie wynosić nie 300, a 500 m. i będzie ona określona w projekcie nowelizacji ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe (UD89), "która również będzie wspierała rozwój energetyki wiatrowej w Polsce". Dodano, że podana odległość to propozycja zgodna z raportem naukowców z Komitetu PAN z listopada 2022 r., a wiatraków nie będzie można stawiać w obszarach Natura 2000.
Projekt ustawy o OZE "wprowadza rozwiązania mające na celu zapewnienie zgodności prawa krajowego z prawem unijnym w zakresie pomocy publicznej, przyśpieszenie wydawania zezwoleń w obszarze OZE oraz wprowadza korzystne zmiany w systemie prosumenckim" - wskazano.
Ministerstwo przekazało również, że planowane są szerokie konsultacje społeczne wszystkich projektów ustaw, a na żadnym etapie przygotowywania projektów MKiŚ nie pomija oceny zgodności z unijnym prawem. "Nie ignorujemy ostrzeżeń o możliwych nadużyciach ze strony branży i wprowadzamy rozwiązania najkorzystniejsze dla Polek i Polaków" - podsumował resort klimatu.