Od poniedziałku rolnicy z organizacji "Oszukana wieś" całodobowo blokują przejście graniczne w Medyce na Podkarpaciu. Blokada ma potrwać do 3 stycznia 2024 r. Co prawda rolnicy rozpoczęli protest już w czwartek, jednak wtedy blokada trwała od godz. 9 do 20.
W tyn sposób rolnicy przyłączyli się do trwającego od 6 listopada protestu przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy. Blokują oni przejścia graniczne w Korczowej oraz Dorohusku w województwie lubelskim. Domagają się m.in. dopłat do skupu kukurydzy, utrzymania podatku rolniczego na poziomie tegorocznym oraz kontynuowania kredytów płynnościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protest na granicy. "Dobra wiadomość" dla firm transportowych
Nowy, prawdopodobnie tymczasowy rząd Mateusza Morawieckiego, zamierza zatem zająć się palącą kwestią protestów na granicy. Wkrótce ma przedstawić propozycję dla firm transportowych, co zapowiedziała wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
Pracujemy nad tym, żeby ciężarówki, które jadą puste, mogły przejeżdżać (przez granicę – przyp. PAP) nie stojąc w kolejkach, nie blokując i też nie tracąc czasu i nie ponosząc zbędnych kosztów – powiedziała Jadwiga Emilewicz polskim dziennikarzom w Kijowie.
Polityczka złożyła wizytę w Ukrainie jako pełnomocnik rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej. W Kijowie wzięła udział w poświęconych architekturze konsultacjach branżowych prowadzonych w ramach programu odbudowy Ukrainy, które odbyły się w ambasadzie RP.
Spotkania z politykami ukraińskimi
Przed samą konferencją spotkała się z wicepremierem ds. odbudowy Ukrainy, ministrem rozwoju gmin, terytoriów i infrastruktury Ukrainy Ołeksandrem Kubrakowem. Tematem ich rozmowy był protest polskich przewoźników przed drogowymi przejściami granicznymi między Polską a Ukrainą.
Dziś rano spotkałam się z panem wicepremierem Kubrakowem i wydaje się, że byliśmy w stanie wypracować założenia rozwiązania tego problemu, które (…) udrożnią transport towarowy na granicy i będą wyjściem naprzeciw tego, czego oczekuje branża, polska branża transportowa – zapewniła Jadwiaga Emilewicz.
Podkreśliła też, że dalsze rozmowy w tej sprawie odbędą się w środę w polskiej stolicy. – Jutro ciąg dalszy rozmów w Warszawie z udziałem przedstawicieli ministerstwa infrastruktury, spraw wewnętrznych i administracji, a także wiceministra odbudowy Ukrainy. Mam nadzieję, że jutro będziemy mieć tę naprawdę dobrą wiadomość dla firm transportowych w Polsce – zapowiedziała.
Protesty przewoźników i transportowców
Od 6 listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem transportowy przepuszczają kilka pojazdów na godzinę. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny w Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Z kolei rolnicy blokujący przejście w Medyce przepuszczają wyłącznie: auta osobowe, autokary i ciężarówki wiozące pomoc humanitarną i sprzęt wojskowy. Nie wykluczają jednak zaostrzenia protestu.
Organizator protestu Roman Kondrów powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że jest oburzony wypowiedzią mera Lwowa Andrija Sadowego. Ukraiński polityk w mediach społecznościach w ostatni weekend nazwał blokadę haniebną.
Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie jest niwelowany przez grupę marginalistów, którzy blokują dostawy towarów humanitarnych dla kraju, który już drugi rok broni swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy – napisał Andrij Sadowy w serwisie X.
– Mer kłamie, że blokujemy pomoc humanitarną, to bzdura. To prowokacja z ich strony, jeśli dalej będą tak ordynarnie kłamać, zaostrzymy protest i nie będziemy przepuszczać żadnych ciężarówek – zapowiedział Roman Kondrów.