Agencja S&P podkreśla, że nawet przy założeniu, iż sankcje oszczędzą eksport towarów z Rosji, to ogółem eksport tego kraju ma się kurczyć w tym roku. Dodatkowo, drastyczna obniżka wartości rubla będzie "napędzać inflację", która miałaby wynieść 13,5 proc. w całym roku. Do tego ma dojść "znaczący" spadek w inwestycjach.
Rosja w "głębokiej recesji". Ceny surowców nie pomogą
Odpowiedź fiskalna Rosji, według S&P, złagodzi "niektóre" z tych efektów, ale nie zmieni trendów spadkowych. Agencja zaznacza przy tym, że wzięła w analizie pod uwagę rosnące ceny energii i surowców oraz utrzymanie dostaw rosyjskiej ropy i gazu do partnerów handlowych.
Nic więc dziwnego, że - jak opisuje "Financial Times" - z Rosji uciekły już dziesiątki tysięcy osób, w tym m.in. wykształceni specjaliści czy pracownicy branży technologicznej. Chcieli oni uniknąć zostania w kraju, który "spada w otchłań" - jak to określił w rozmowie z "FT" Ilya Krasilshchik, manager z branży tech.
"Kraj, w którym żyliśmy, został zniszczony. Jaka przyszłość czeka państwo, w którym czekiści przejęli władzę? Wierzę, że taki kraj nie ma przyszłości. Jedyne, co może zrobić, to przetrwać" - mówi w "FT" Krasilshchik. Ucieczka z Rosji nie jest już jednak taka prosta, ze względu na sankcje właśnie. Według gazety, wszystkie loty do Izraela, Turcji czy Gruzji zostały wyprzedane już wiele dni temu. Opcją wciąż jest wyjazd np. busem do państw bałtyckich.
"FT" zaznacza, że fala emigracji z Rosji, jeśli się utrzyma, będzie kolejnym, długofalowym ciosem dla rosyjskiej gospodarki, która już cierpi na skutek sankcji.
Agencja S&P w swojej prognozie jasno stwierdza też, że "Europa jest regionem, który najbardziej ucierpi" na wojnie w Ukrainie, głównie ze względu na rosnące ceny energii i ekspozycję na Rosję. Jak opisywaliśmy, inwestorzy wycofali z Europy rekordowe sumy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Oprócz tego, wywołana przez Rosję wojna może mieć też inne, nieoczekiwane skutki dla europejskich gospodarek - przede wszystkim polskiej.