Ekonomiści spodziewali się wprawdzie spadku produkcji budowlano-montażowej, jednak prognozowali, że wyniesie on 7,3 proc. w skali roku.
Z kolei porównując dane miesiąc do miesiąca, wynik jest o 62 proc. niższy w stosunku do grudnia, wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Od kwietnia 2020 aż do listopada dane pokazywały spadki produkcji w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Dopiero w grudniu wyszła ona na plus i odnotowała wzrost o 3,4 proc. w skali roku.
Najgorzej było w sierpniu, gdy produkcja była niższa o ponad 12 proc. Najnowszy styczniowy wynik, minus 10 proc., jest tylko nieco lepszy.
- Wpływ na styczniowe wyniki produkcji budowlano-montażowej miały przynajmniej trzy czynniki. Pierwszy z nich to warunki pogodowe. Ostra zima, w tym mrozy i opady śniegu, zablokowały możliwość kontynuowania części prac budowlanych - ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.
- Drugim czynnikiem była mniejsza (i w porównaniu do grudnia, i do stycznia 2020 roku) liczba dni roboczych. Trzecim wreszcie był brak pracowników z Ukrainy, którzy wyjechali z Polski na święta Bożego Narodzenia, a po powrocie musieli odbyć 10-dniową kwarantannę - dodaje.
Zdaniem Kurtek, ze względu na wciąż trudne warunki atmosferyczne, wyniki produkcji budowlano-montażowej w lutym mogą być porównywalne do styczniowych. Wraz z nadejściem wiosny sytuacja powinna się poprawiać, choć ze względu na wciąż "trzymającą się” pandemię wyniki nadal mogą być ujemne. Budownictwo, tak jak handel, przyczyni się najprawdopodobniej w pierwszym kwartale 2021 roku do spadku PKB.