Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
ANA
|

Nowe dane GUS o sprzedaży. Jest gorzej, niż myśleliśmy

20
Podziel się:

Styczniowy lockdown widać w najnowszych danych. Sprzedaż detaliczna w tym miesiącu była niższa o 6 proc. w porównaniu ze styczniem ubiegłego roku – podał w piątek GUS. Spadek jest większy, niż oczekiwali ekonomiści. W porównaniu z grudniem sprzedaż spadła o jedną czwartą.

Nowe dane GUS o sprzedaży. Jest gorzej, niż myśleliśmy
Sprzedaż detaliczna w styczniu spadła o 6 proc. rok do roku. (Adobe Stock)

Powód spadku sprzedaży jest oczywisty - ponowne zamrożenie handlu w centrach handlowych. Restrykcje dotyczące zakupów w galeriach zostały poluzowane dopiero z początkiem lutego.

Ekonomiści spodziewali się zatem spadku sprzedaży w styczniu, jednak oczekiwali, że będzie on mniejszy i wyniesie 5 proc. w skali roku ( oraz 4,5 proc. w cenach stałych w skali roku).

Najnowszy odczyt Głównego Urzędu Statystycznego wskazuje jednak, że Polacy kupili jeszcze mniej. Spadek sprzedaży detalicznej w styczniu wyniósł bowiem aż 6 proc. w skali roku (oraz również 6 proc. w cenach stałych w skali roku). To również znacznie gorszy wynik niż w grudniu, kiedy napędzana świątecznymi zakupami sprzedaż zmniejszyła się zaledwie o 0,8 proc. w skali roku.

Zobacz także: 14. emerytura. Prezes ZUS mówi, ile może wynosić

Z kolei porównując dane miesiąc do miesiąca widzimy, że w porównaniu z grudniem sprzedaż spadła o jedną czwartą (dokładnie o 24,9 proc.).

W styczniu najgłębszy spadek sprzedaży (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku odnotowały - podobnie jak w poprzednich miesiącach - firmy handlujące tekstyliami, odzieżą i obuwiem (o 40,8 proc.). Natomiast sprzedaż paliw była mniejsza o 16 proc. Jednak w jednej kategorii wynik był lepszy - sprzedaż mebli, rtv i agd zwiększyła się o 7,1 proc.

"Po styczniu perspektywa powrotu sprzedaży do trendów sprzed pandemii ponownie oddaliła się” – podsumowali najnowsze dane ekonomiści Pekao.

Początek roku był dla handlu mizerny. Jednak o tym, czy handel powróci do trwałych zwiększonych obrotów, decydować będzie to, na ile konsumenci poczują się pewniej jeśli chodzi o sytuację pandemiczną, czyli na ile będą bardziej skłonni zwiększać wydatki.

"Na ten moment, w związku z obserwowanym ponownym wzrostem zakażeń, perspektywy wciąż dobre nie są. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem można szacować, że konsumpcja gospodarstw domowych w pierwszym kwartale bieżącego roku ponownie znajdzie się na minusie, co przyłoży się do spadku PKB w tym okresie" - ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
Karol
4 lata temu
Grunt, że mają się dobrze: Duda na nartach, Szumowski z milionami dotacji, Morawiecki z działkami na Marsie przepisanymi na żonę, Horała pilnujący łąki za 40 koła, człowiek wolności Dyzma Obajtek i tysiące członków rodzin prominentów z PIS, którzy przy zerowych umiejętnościach trzepią kasę w państwowych spółkach. By żyło się lepiej... swojakom.
Agata
4 lata temu
I bardzo dobrze. Ludzie nie potrzebują tyle zbędnego towaru.
Agata
4 lata temu
Po co ludziom tyle towaru? Wystarczą produkty niezbędne do życia.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
moryc
4 lata temu
ważne że nieruchomości drożeją
Polka
4 lata temu
Podzienkujcie swiatowym rokofelerom ipseldo koronie niech oddadzo grype angine ksztusiec to choroba budrzetuwki I ludzi na etatach do prywatnych lekarzy nie chodzo bo tom zaszybko wyleczo panstwowo istnieje tylko korona lekarze powinni na nowo zlorzyc przysienge razem z rzondem ponoszo wine za caly ten burdel nie tak mialo byc te bestie so bez serca im liczy sie tylko MAMONA Polka
Chichot
4 lata temu
I taka jest prawda o " sukcesach" ekipy Morawieckiego.
aaaaaa
4 lata temu
Wazne że politycy sie napaśli. W Stalowej Woli (podkarpacie) w urzedzie miasta premie roczne po 37 tys.
kropokon
4 lata temu
Grunt że swoi w PiS trzepią kasę. Doradcy z NBP bez kompetencji z pensjami po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, żony polityków jako dyrektorzy w NBP, miliardy transferowane do swoich dziennikarzy "na reklamy", domek letniskowy wójta Pcimia, pardon - prezesa Orlenu remontowany za kasę z ministerstwa, faktury za niedostarczone respiratory, kontrakty dla znajomych instruktorów narciarskich... nie ważne jak mają się Polacy, ważne że rząd się sam wyżywi, do tego kumpli, ciotki, żony, wnuki ustawi. Ich nawet obostrzenia wymuszane na innych nie dotyczą, bo jak pisał Orwell "niektóre zwierzęta są równiejsze od innych", tylko nie wiedział wtedy że pisze o PiS.