Najnowsze dane są zgodne ze wstępnym odczytem, z połowy sierpnia.
Natomiast w porównaniu z ubiegłym kwartałem, PKB zmniejszył się o 8,9 proc. (dane wyrównane sezonowo).
W poniedziałek GUS podał także informacje o strukturze PKB. Spadki konsumpcji i inwestycji były dwucyfrowe (10,9 proc. rok do roku w obu przypadkach).
Główną przyczyną spadku PKB w drugim kwartale było silne zmniejszenie popytu krajowego (spadek o 9,5 proc. rok do roku). Natomiast spadek eksportu był mniejszy od spadku importu, czego efektem był pozytywny wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego, podał GUS.
Zgodnie z prognozami silnie spadła konsumpcja gospodarstw domowych, do czego doprowadziło zamrożenie gospodarki, w tym zamknięcie większości sklepów i mocne ograniczenie działalności sektora usług, a także izolacja społeczeństwa.
W drugim kwartale mocny spadek zanotowały również inwestycje. - Z opublikowanych wcześniej danych GUS wynika, że nastąpiło tąpnięcie w inwestycjach dużych firm (nominalny spadek o 13,6 proc. rok do roku), natomiast zapewne także inwestycje małych przedsiębiorstw oraz samorządów, uległy istotnym redukcjom - ocenia Monika Kurtek, głowny ekonomista Banku Pocztowego.
- Spadek PKB w Polsce w drugim kwartale jest wydarzeniem bez precedensu. Od czasu transformacji polska gospodarka nie znalazła się w recesji, a sięgając głębiej do historii możemy mówić o pierwszym tak trudnym okresie dla gospodarki od II wojny światowej. Lockdown był na szczęście krótkotrwały, a jak pokazują pierwsze dane dotyczące trzeciego kwartału, następuje odbudowa aktywności i popytu. Pandemia wciąż jednak trwa, a niepewność co do formułowanych prognoz jest ogromna - dodaje.
Polska gospodarka oficjalnie jest w recesji, ale na tle Europy wypadamy i tak bardzo dobrze. Po wyrównaniu sezonowym polski PKB spadł o 7,9 proc. Dla porównania, o wiele skuteczniej udało się złagodzić gospodarcze skutki pandemii Finlandii (-5,2 proc.) i Litwie (-3,7 proc.).