Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w lipcu spadł do 57,6 pkt. wobec rekordowego poziomu 59,4 pkt. w czerwcu, podała w poniedziałek firma Markit. Granicą oddzielającą kurczenie się przemysłu od jego wzrostu jest 50 pkt.
"Badania koniunktury firm przemysłowych dalej wskazują na rekordową aktywność. W obliczu słabszych wyników niemieckich firm, wzrost polskiego sektora przemysłowego powinien jednak powoli wracać na standardowe poziomy. Obecnie dobra koniunktura przekłada się na presję kosztową” – ocenia Jakub Rybacki, analityk w zespole makroekonomii w PIE.
Ekonomiści Credit Agricole zwracają uwagę, że wysokie bariery podażowe w Niemczech będą w kolejnych miesiącach ograniczać skalę ożywienia w polskim przetwórstwie.
Publikowany co miesiąc indeks PMI opiera się na danych opracowywanych na podstawie odpowiedzi na kwestionariusze przesłane kadrze kierowniczej firm produkcyjnych. Menadżerowie odpowiadają anonimowo na pytania dotyczące m.in. zamówień, sprzedaży, zakupów, zapasów, zatrudnienia i cen.
"Tempo ekspansji nieco zwolniło w porównaniu do czerwcowego rekordu, odzwierciedlając słabszy wzrost produkcji, nowych zamówień, zatrudnienia oraz zapasów pozycji zakupionych. Mimo to wszystkie wymienione wskaźniki znów zarejestrowały szybkie tempo wzrostu na tle badań historycznych" - czytamy w lipcowym raporcie Markit.
Autorzy badania zwracają uwagę na rekordowe opóźnienia w dostawach. "Opóźnienia w dostawach są wyraźnie czynnikiem hamującym wzrost produkcji w stosunku do nowych zamówień, co powoduje gwałtowną kumulację zaległości" - napisali.
"Można to uznać za pozytywne, ponieważ wzrost produkcji będzie wspierany w nadchodzących miesiącach, nawet jeśli napływ nowych zamówień będzie dalej zwalniał” - dodali.