Główny Urząd Statystyczny opublikował w poniedziałek najnowsze wyliczenia dotyczące zarobków w firmach zatrudniających więcej niż 9 pracowników. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło we wrześniu dokładnie 5371,56 zł brutto.
Rok temu średnie wynagrodzenie było na poziomie 5084 zł brutto. Oznacza to, że przez rok zarobki w średnich i dużych firmach wzrosły o 287 zł brutto, czyli o 5,6 proc. To więcej niż prognozowali ekonomiści, którzy spodziewali się wzrostu płac na poziomie 4,5 proc.
W ostatnich latach normą był roczny wzrost płac rzędu 6-8 proc., jednak zamrożenie gospodarki i powolne wracanie do normalności zmusiło firmy do redukcji nie tylko miejsc pracy, ale także wielkości etatów. Efektem są mniejsze wynagrodzenia oraz wygaszanie silnej przed epidemią presji na podwyżki.
W poniedziałek GUS podał także średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w całym trzecim kwartale. Wyniosło ono 5371 zł.
Kwoty podawane przez GUS to oczywiście wartości brutto wynagrodzenia. Na konto statystycznego Kowalskiego wpływa znacznie mniej pieniędzy. We wrześniu do ręki pracownika zatrudnionego na umowę o pracę trafiło około 3870 zł.
Trzeba pamiętać, że dane GUS uwzględniają jedynie duże i średnie firmy. Odrzuca się w nich natomiast te mające mniej niż dziesięciu pracowników. Na dodatek GUS nie liczy zatrudnionych na umowy zlecenie czy o dzieło, którzy są często gorzej wynagradzani.
Zatrudnienie
W poniedziałek poznaliśmy także dane dotyczące zatrudnienia. W porównaniu z wrześniem ubiegłego roku, liczba osób pracujących w średnich i dużych firmach (z ponad 9 pracownikami) zmalała o 1,2 proc. To prawie tyle, ile prognozowali ekonomiści, którzy spodziewali się spadku o 1,1 proc.
Warto przypomnieć, że jeszcze w 2019 roku tempo zatrudniania nowych pracowników dochodziło do 3 proc. rocznie, a w szczytowym momencie 2017 roku wynosiło około 4,5 proc. Teraz statystyki maleją.
Jak przekłada się to na konkretne liczby? Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu wzrosło w porównaniu z sierpniem o 17,4 tys. etatów. Przypomnijmy, że kiedy w kwietniu doszło do zamrożenia gospodarki, zatrudnienie spadło aż o 153 tys. etatów.
Od lutego przeciętne zatrudnienie zmalało łącznie o 133,5 tys. etatów. Natomiast w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku jest niższe o nieco ponad 73 tys. etatów.