Rezultat osiągnięty przez niemiecki przemysł był jednak lepszy od prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się spadku o 0,7 proc. I właśnie ten płytszy od oczekiwań spadek daje nadzieję, że gospodarka za Odrą zacznie w końcu wychodzić z osłabienia. Chociaż w lutym wynik był na plusie - osiągnął 1,7 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkcja przemysłowa w Niemczech najniższa od początku roku
Niemcy mają bowiem pewne powody do optymizmu. Jak zauważa w komentarzu do odczytu Carsten Brzeski, ekonomista z ING, dane o produkcji przemysłowej za marzec potwierdzają, że aktywność w sektorze budowlanym wsparła PKB w pierwszym kwartale. Sektor ten odnotował wzrost o kolejny 1 proc. miesiąc do miesiąca, a w ujęciu kwartalnym aktywność w budownictwie zwiększyła się o ponad 6 proc.
"Sektor budowlany wyróżniał się pozytywnie, co potwierdza, że był on jednym z głównych motorów, które pchnęły niemiecką gospodarkę z powrotem do wzrostu w pierwszym kwartale" - czytamy w analizie eksperta.
"Dane o produkcji przemysłowej to przestroga"
Trudno jednak doszukać się w danych więcej pozytywów. Ekonomista wskazuje , że niemiecki przemysł wciąż jest daleki od solidnego ożywienia. Produkcja dóbr inwestycyjnych wzrosła w marcu tylko nieznacznie, a w pozostałych sektorach zanotowano spadki. W ujęciu rocznym produkcja przemysłowa była wciąż niższa o ponad 3 proc.
"O ile pełen pakiet zachęcających i bardziej pozytywnych danych z ostatnich kilku tygodni był balsamem dla duszy niemieckiej gospodarki, o tyle dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej to przestroga: osiągnięcie dna nie prowadzi automatycznie do silnego ożywienia" - zauważa Brzeski.
"Droga do ożywienia długa"
Jak dodaje, popyt na niemieckie towary przemysłowe nie odwrócił się jeszcze, a po początkowej korekcie zapasów na przełomie roku, oczekiwana redukcja zapasów znów utknęła w martwym punkcie. Ponadto, jak wskazuje ekspert, wykorzystanie mocy produkcyjnych w niemieckim przemyśle ma tendencję spadkową od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie, a produkcja przemysłowa jest wciąż o około 8 proc. poniżej poziomu sprzed pandemii.
"Droga do istotnego ożywienia, szczególnie w przemyśle, wciąż jest długa" - podsumowuje ekonomista ING.
Kolejny zły sygnał z niemieckiej gospodarki
Środowe dane to kolejny zły sygnał z niemieckiej gospodarki. Negatywne okazały się bowiem i dane zaprezentowane we wtorek. Zamówienia w przemyśle w marcu znów zaskoczyły negatywnie i spadły o 0,4 proc. (kons.: +0,4 proc.) - podkreślają w raporcie eksperci PKO BP. "W ujęciu kwartał do kwartału nowe zamówienia od stycznia do marca 2024 były o 4,3 proc. niższe niż w okresie od października do grudnia 2023. Po wyłączeniu zamówień na dużą skalę nowe zamówienia wzrosły w marcu o 0,1 proc. m/m." - piszą.
Podkreślają też, ze jednocześnie zrewidowane zostały dane za luty – odnotowano wtedy spadek zamówień o 0,8 proc. m/m, podczas gdy wstępny odczyt wskazywał na wzrost o 0,2 proc. m/m. Produkcja środków transportu spadła o 2,3 proc. m/m (sa), zaś produkcja metalowych wyrobów gotowych spadła o 4,5 proc. m/m (sa). Przeciwne trendy widoczne były w przemyśle motoryzacyjnym oraz produkcji urządzeń elektrycznych, gdzie zamówienia wzrosły, odpowiednio o 1,1 proc. oraz 5,9 proc. m/m (sa).
:Nowe zamówienia na dobra inwestycyjne i pośrednie spadły o 0,4 proc. m/m, jednak zamówienia na dobra konsumpcyjne wzrosły o 0,7 proc. m/m. Zamówienia zagraniczne wzrosły o 2,0 proc., w tym ze strefy euro o 10,6 proc.. Zamówienia krajowe spadły tymczasem o 3,6 proc. m/m" - wskazują analitycy.