Inflacja w USA spadła w czerwcu. Wskaźnik opublikowany w czwartek wyniósł 3 proc. rok do roku. Był niższy od prognoz (3,1 proc.), oraz od wyniku z poprzedniego miesiąca (3,3 proc.). Inflacja bazowa również spadła. W ujęciu rocznym wyniosła 3,3 proc., co okazało się wynikiem nieco lepszym od prognoz i odczytu majowego (obie wartości to 3,4 proc.).
Dolar zareagował na te doniesienia, co widać na wykresie złotego. Polska waluta umocniła się niemal o dwa grosze, a że umocnienie trwało do rana ostatecznie, kurs spadł z poziomu 3,93 do 3,90 zł, czyli ok. 0,80 proc. Tym samym złoty - przynajmniej na moment - uzyskał najlepszy kurs względem dolara od początku roku. Nieco silne umocnienie - chwilowe - nastąpiło w grudniu.
Inflacja w USA w dół. Oto powody
Co mogło być przyczyną tak znaczącego spadku inflacji? Przyjrzał się temu Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl. Jak zauważa w swoim komentarzu, "newralgiczne z punktu widzenia perspektyw polityki pieniężnej i rynków finansowych ceny z wyłączeniem żywności i energii podskoczyły zaledwie o 0,1 proc. m/m, notując najsłabszy wzrost od sierpnia 2021 r."
Dynamika inflacji bazowej wyhamowała do 3,3 proc. r/r, najniższego poziomu od 3,5 roku. Dane wypadły zdecydowanie poniżej prognoz, wspierając złotego i pogrążając słabnącego ostatnio dolara. Od apogeum strachu o dojście skrajnej prawicy do władzy z połowy czerwca, kurs USD/PLN obniżył się już o niemal 5 proc. Całość przeceny złotego została wymazana, a kurs dolara zbliżył się do tegorocznych minimów leżących tuż powyżej 3,90 zł - pisze Bartosz Sawicki.
Jego zdaniem długo wydawało się, że wzrost gospodarczy w USA jest wyjątkowo odporny. Ostatnie dane na tle oczekiwań wypadają jednak najsłabiej od 2015 r., sugerując wyraźne pogorszenie koniunktury - pisze.
Wskazuje też, że gwałtowne podniesienie kosztu pieniądza do przedziału 5,25-5,50 proc. przy wyczerpującym się buforze pandemicznych oszczędności zaczyna coraz ewidentniej doskwierać domowym budżetom Amerykanów.
"Nastroje w newralgicznych usługach są najgorsze od pierwszego od wiosny 2020 r. Rynek pracy stopniowo zaczyna słabnąć i wychodzić ze stanu przegrzania. Stopa bezrobocia w minionych kilkunastu miesiącach podniosła się z 3,4 do 4,1 proc., najwyższego pułapu od końcówki 2021 r" - czytamy w komentarzu.
Powrót do dezinflacji
W opinii Barosza Sawickiego w takich okolicznościach powrót kwestionowanej w pierwszej części roku dezinflacji otwiera Rezerwie Federalnej furtkę do ulżenia gospodarce poprzez szybkie rozpoczęcie obniżek stóp procentowych. "Ostatnie wystąpienia szefa Fed Jerome Powella zdecydowanie nie schłodziły nasilających się oczekiwań na szybką redukcję kosztu pieniądza. Wycena prawdopodobieństwa cięcia na posiedzeniu 18 września od kilku sesji utrzymuje się powyżej 70 proc., a bezpośrednio po dzisiejszych danych poszybowała do przeszło 85 proc." - wylicza.
W rezultacie, na starcie nowego kwartału dolarowi brakuje argumentów. Z kolei euro i złoty pozytywnie zareagowały na uniknięcie zdobycia przez skrajną prawicę większości absolutnej we francuskim Zgromadzeniu Narodowym - pisze autor analizy.
Podkreśla też, że złotemu niezmiennie sprzyja trzymanie się ostrego kursu przez RPP, które wyklucza luzowanie, gdy do cięcia przybliża się Fed. USD/PLN spada dziś jedenastą sesję z rzędu i naruszając 3,92 zbliża się do tegorocznych minimów z maja. Wspierany przez korzystną sytuację fundamentalną złoty powinien pozostać silny. Prognozy Cinkciarz.pl dot. EUR/PLN, które agencja Bloomberg trzeci kwartał z rzędu uznała za najtrafniejsze na świecie, mówią o stabilizacji kursu euro wokół bieżących pułapów. Ostatnie, dynamiczne spadki USD/PLN nie powinny wyczerpywać przestrzeni do spadku kursu dolara. Nasz fintech zakłada, że na koniec roku za amerykańską walutę płacić będziemy nieco mniej niż 3,85 zł.