Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Nowe limity na weselach. W czerwonej strefie bez zmian, ale biznes i tak pod kreską

20
Podziel się:

- Najbardziej mnie niepokoi, że nie odrobiliśmy strat z tych miesięcy, kiedy w ogóle nie było wesel. Limity gości w tym nie pomagają. Inna sprawa, że teraz po prostu mało osób przychodzi na wesela – mówi pani Katarzyna, która z mężem prowadzi dom weselny w czerwonej strefie.

Nowe limity na weselach. W czerwonej strefie bez zmian, ale biznes i tak pod kreską
Branża weselna nie odrobiła strat z miesięcy, kiedy w ogóle nie odbywały się imprezy (Pixabay)

- A pani mi już nawet nie mówi. Bardziej podbramkowo już chyba być nie może – mówi w rozmowie z money.pl pani Katarzyna z domu weselnego w powiecie kartuskim.

Rozmawiamy o nowych ograniczeniach dla branży weselnej, które na wtorkowej konferencji ogłosił minister zdrowia Adam Niedzielski.

Powiat, w którym pracuje moja rozmówczyni, znajduje się w strefie czerwonej, co oznacza, że na weselach może się bawić maksymalnie 50 osób. Wiadomość dobra jest taka, że maksymalna liczba weselników w tym powiecie nie spadnie. Zła jest niezmiennie ta sama – biznes działa na granicy opłacalności.

Zobacz także: Wesela. Waldemar Kraska o wprowadzaniu kolejnych obostrzeń

Od marca trwa walka o przeżycie

Powiat kartuski jest czerwoną strefą od soboty. Pani Katarzyna nie chce podać nazwy domu weselnego, bo - jak tłumaczy - nie chce, by się "po okolicy rozniosło", w jak trudnej jest sytuacji.

- Oczywiście, nie tylko nasz dom weselny walczy o przeżycie. Najgorsze jest to, że nie możemy w żaden sposób odrobić strat z miesięcy, kiedy organizacja wesel w ogóle nie była możliwa. Od lata już można organizować imprezy rodzinne, ale co z tego, skoro przychodzi po 40-50 osób. Prawda jest taka, że moglibyśmy organizować wesela co trzeci dzień, ale przy tak małej liczbie gości po prostu nie wychodzimy na swoje – mówi.

Nie rwie sobie włosów z głowy z powodu limitu 50 osób, bo po pierwsze – Kartuzy nie będą przecież wiecznie w czerwonej strefie, po drugie – liczba gości z reguły i tak oscyluje wokół 50-60.

- Bardziej martwi mnie to, że sytuacja zmienia się z tygodnia na tydzień. Kilka dni temu byliśmy w żółtej, teraz w czerwonej. Czy za dwa tygodnie wyjdziemy z tych kolorów i klienci będą mogli planować imprezę na 80-90 osób? – zastanawia się.

Zapewnia, że na razie nie poddaje się i nie myśli o zawieszeniu, a tym bardziej likwidacji, działalności. - Za dużo pieniędzy w to z mężem włożyliśmy. To nasz biznes marzeń. Nie odpuszczamy. Wierzę, że może zimą rząd zaproponuje jakieś wsparcie, może obniży nam podatki, zaoferuje bezzwrotne pożyczki – ma nadzieję.

No właśnie, zima. To słowo paraliżuje branżę ślubną, bo to tradycyjnie najgorszy okres.

- Nigdy jeszcze nie zawieszaliśmy działalności zimą, bo w naszym przypadku to nie jest tak, że wystarczy zamknąć drzwi i nie ma już żadnych wydatków. Trzeba przecież ocieplić budynek, a mamy też pokoje, więc to jest konkretne powierzchnia. Ale być może tegoroczny rachunek będzie bezwzględny i zawiesimy – mówi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
Nowe limity n...
4 lata temu
Po dwa litry na twarz?
Rob
4 lata temu
Jaki koszt za talerzyk? 150zł? Przy 40 gościach to 6tys zł obrotu. Ile jest wesel w miesiącu? W same soboty cztery, ale w inne dni też często się odbywają, liczmy same soboty czyli 24tys zł. Koszty? Zależnie od sytuacji rzecz jasna, ale podstawa to prąd, woda, ogrzewanie jesienią i zimą, produkty oraz pensje pracowników. 24tys nie wystarczą na "przetrwanie"?... A przecież w tygodniu zazwyczaj działa restauracja i też przynosi jakiś zysk...Wątpię, raczej wkradło się przyzwyczajenie do dobrego, do fajnych aut, wycieczek zagranicznych itd. A jak ma przeżyć singiel, który dostaje minimalną i musi wynająć mieszkanie lub spłacać kredyt? Mieszkanie jakieś 1500zł minimum z mediami, zostaje 700zł na jedzenie, ubranie, dojazd do pracy.... a z czego choćby małe przyjemności? Niech prywaciarze nie narzekają, bo głodem nie przymierają, chyba że trzeba spłacić BMW X7 itp., ale mądry biznesmen powinien się zabezpieczyć na gorsze czasy, nic nie trwa wiecznie.
Darczyńca
4 lata temu
Bezzwrotne pożyczki? Chyba rząd zaoferuje jałmużnę z kieszeni innych podatników. Ci co wyciągają rękę po cudze pieniądze niech nie wstydzą się nazywać rzeczy po imieniu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
brakorganizac...
4 lata temu
a może by sanepid określił to w oparciu o powierzchnię lokalu, możliwości zachowania odpowiedniego dystansu, wentylacji ... to zakrawa na jakąś mało konkretną beletrystykę i brak precyzyjnych warunków co powoduje ośmieszenie urzędników .... bo co to za problem wywiesić przy wejściu do lokalu tabele zawierającą ilość max klientów w danym lokalu gastronomicznym w stosunku do sytuacji epidemiologicznej
tarik
4 lata temu
Szanowna Pani się pochwali.ile kasy wyciągnęła z tarczy covidowej.od państwa.Jak m swój ten dom weselny.to co bezczelnie narzeka.
rtt
4 lata temu
Ach Bidulki !!! całe Dziesięciolecia bez Paragonów i Rachunków !! za co biora kasę urzędnicy ze Skarbówek ???!!
Więcej rozumu
4 lata temu
Zakazać księżom podawania komunii w tradycyjny sposób. Jak można pozwalać na taką bezmyślność.
Hahaha
4 lata temu
To niech zamykają jak nie odrobią strat i do pracy na produkcję.