- Nasi sąsiedzi z Czech, czy Niemiec wprowadzają nowe restrykcje. My również najpóźniej w czwartek wprowadzimy nowe obostrzenia na dwa tygodnie, aby przydusić wirusa raz jeszcze - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji prasowej w Wadowicach.
- Jedynym sposobem na powrót gospodarki do normalnego trybu funkcjonowania jest zwalczenie epidemii. Czekamy na ten powrót do normalności, ale żeby to się ziściło potrzebujemy szczepionek i zachowania reguł bezpieczeństwa - dodał.
Z nieoficjalnych informacji WP wynika, że rozważane są różne scenariusze. Wśród nich zmniejszenie liczby osób w sklepach, zmniejszenie liczby osób w kościołach, zamknięcie marketów budowlanych, sklepów RTV/AGD, przemieszczanie się jedynie w gronie osób bliskich (rodziny). To ostatnie rozwiązanie ma dotyczyć podróży podczas Wielkanocy.
Premier zapowiedział również, że w najbliższych 4-5 tygodniach otrzymamy 7 mln dawek z harmonogramu dostaw.
- Oprócz szczepionek firm Pfizer, Moderna i AstraZeneca od kwietnia będziemy otrzymywać szczepionkę firmy Johnson&Johnson - wyliczył. Podkreślił też, że rosnąca liczba szczepionek jest najlepszym remedium na zwalczenie epidemii i powrót do normalnego życia.
- Do końca kwietnia 1. dawką zaszczepionych może być kolejnych 7 mln osób. To zdaniem epidemiologów spowoduje, że epidemia będzie wygasać - dodał premier.
Jak poinformowało we wtorek Ministerstwo Zdrowia mamy w Polsce 16 741 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej nowych zachorowań jest na Mazowszu - 3 105 oraz na Śląsku - 2023. Z powodu Covid-19 ostatniej doby zmarło 396 osób.
- Z punktu widzenia obostrzeń podejmujemy decyzję w oparciu o kilka parametrów jednocześnie. Po pierwsze to jest oczywiście tendencja dotycząca wzrostu zakażeń, czy w ogóle trend w obszarze zakażeń - wyjaśniał premier odpowiadając na pytania dziennikarzy.
Jak zaznaczył musimy przygotować się na wszystkie możliwe scenariusze, również te najczarniejsze. - Musimy móc zapewniać ludziom możliwość leczenia, żeby nie doszło do tego, do czego doszło wiosną zeszłego roku w bogatych krajach Europy Zachodniej: do selekcjonowania pacjentów, do pozostawiania pacjentów w domach pomocy społeczne - zaznaczył.
Wyjaśniał, że kolejne obostrzenia mają zatrzymać tendencję wzrostową. - Obyśmy się pomylili, oby za tydzień dwa, trzy ta krzywa się najpierw wypłaszczyła, a później żeby okazała się być w trendzie opadającym. Ale na wszelki wypadek musimy być dzisiaj gotowi do scenariuszy jeszcze trudniejszych - dodał.