Muzeum Lizaka, jak czytamy na stronie obiektu istniejącego w Jaśle już od 3 lat, ma "przedstawiać szerokiemu gronu odbiorców tradycję jasielskiej produkcji słodyczy". Zwiedzający mogą skosztować surowców i wyrobów, powąchać aromaty i samodzielnie stworzyć swoje lizaki.
Od 1 lutego w tym, jak czytamy na Facebooku, historycznym muzeum goście będą mogli zamówić sobie catering z restauracji położonej po drugiej stronie parkingu pod wyciągiem i restauracją Grzegorza Schabińskiego.
W muzeum jest miejsce, by zjeść ten posiłek. W restauracji przez obostrzenia, które rząd utrzymał w mocy co najmniej do połowy lutego, ciągle nie jest to możliwe.
Przedsiębiorca z Jasła w ten właśnie sposób korzysta z ostatniej zmiany w przepisach sanitarnych, które minister zdrowia zaprezentował w czwartek 28 stycznia.
Rządzący zdecydowali, że od 1 lutego będą mogły działać galerie handlowe, muzea i galerie sztuki. - W ostatnich 3 latach muzeum odwiedziło 35 tys. dzieci. Liczymy, że popularność tej atrakcji nadal będzie rosła. Nowością jest to, że podczas pokazu produkcji słodkości zwiedzający będą mogli zjeść zamówiony catering z naszej restauracji - mówi Grzegorz Schabiński.
To nie koniec balansowania na granicy prawa. Ten sam przedsiębiorca podobną usługę chce zaoferować odwiedzającym również jego galerię sztuki.
- Mój ojciec miał tu stare pomieszczenie gospodarcze z desek. Latami upiększaliśmy je rożnymi szyldami i ostatecznie udało się obwiesić nimi wszystkie ściany. Jakiś czas temu na urodziny zafundowałem ojcu szyld z napisem Galeria autorska im. Adama Schabińśkiego. Mam zatem i galerię - cieszy się restaurator, właściciel stacji narciarskiej i hoteli.
- Jako restaurator i człowiek, który kocha żywić innych, jestem wdzięczny, że dostałem od rządu szansę na otwarcie - mówi Schabiński.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy nasz rozmówca próbuje obchodzić obostrzenia. Przedsiębiorca po zamknięciu hoteli i pensjonatów pod koniec listopada oferował miejsca w "hotelu dla nart", gdzie oczywiście można było ich cały czas pilnować korzystając z pokoju z łazienka.
Kiedy rząd zdecydował, że do zamkniętych hoteli doda też stoki, jego pozostał otwarty, jako miejsce kultu religijnego. By z niego skorzystać, trzeba zapłacić "cegiełkę na kapliczkę", która znajduje się na górze.
- Śnieg jest. Ludzie jeżdżą na nartach, mamy lepiej niż w sezonie. Wszystko dlatego, że oprócz narciarzy mamy dziennie ze 100 osób, które przyjeżdżają zwiedzać kapliczkę. Są momenty, że kolejka jest całkiem spora. Także, ruszyliśmy turystykę w Chyrowej - mówił Grzegorz Schabiński.
Przedsiębiorca ma dwa hotele w Jaśle, kolejny w Chyrowej, restaurację, masarnię, ośrodek narciarski, wędkarski i pałac w Gorlicach, oferujący noclegi i przestrzeń eventową. Dziś większość z tych biznesów pieniędzy nie przynosi.