Rolls-Royce to bez wątpienia jedna z ikon motoryzacji i symbol luksusu na czterech kołach. Jego historia liczy już 115 lat. W pierwszej dekadzie XXI wieku mogło wydawać się, że marka doszła do ściany. - Mieliśmy w ofercie jeden model Phantom, w kilku wariantach. Średnia wieku naszych klientów była wysoka. Młodzi klienci przychodzili i mówili: chcę Rolls-Royce'a, ale nie chcę, żeby tak wyglądał - mówił Carter.
Wspomnieniami sięgnął do przypadkowego spotkania w Beverley Hills, gdzie CEO Rolls-Royce'a Torsten Müller-Ötvös spotkał jednego z klientów marki, posiadacza Phantoma po tuningu, dzięki któremu stał się cały czarny i bardziej agresywny z wyglądu. W anegdocie tej, zapytany przez Müllera-Ötvösa o to, co zrobił swojemu Rolls-Royce'owi, miał odpowiedzieć, że jest poważanym i dobrze prosperującym chirurgiem, który chce wyjść z tej roli, gdy siada za kierownicą swojego samochodu.
Takich przykładów było więcej. Tuning luksusowych aut tej marki kwitł, choć niektórym mógł się wydawać obrazoburczy. Dość powiedzieć, że już w latach 60. John Lennon jeździł modelem RR Phantom V, na indywidualne zamówienie, w którym wszystko, co tylko się dało, było czarne. Na zewnątrz i wewnątrz.
Alter ego Rolls-Royce'a. Black Badge
Rolls-Royce postanowił jednak dać klientom możliwość znalezienia tego, czego szukają, pod dachem fabryki Goodwood, a nie u tunerów. Tak narodził się Black Badge. W 2016 r. w Genewie swoją premierę miały Wraith Black Badge i Ghost Black Badge, a rok później Black Badge Dawn.
Ludzie mają alter ego, ukryte w swoim wnętrzu. Chcieliśmy odkryć takie alter ego, ciemną stronę Rolls-Royce'a
- mówił Richard Carter. Zamiast błyszczącego chromu, ciemny i matowy grill, ciemna figurka Spirit of Ecstasy, a nawet listwa klapy bagażnika i rura wydechowa. A do tego większe, bardziej sportowe kute obręcze kół. Głęboka czerń lakieru powstała dzięki naprzemiennemu nakładaniu warstw lakieru i farby oraz 10-krotnemu ręcznemu polerowaniu. We wnętrzu nowe, bardziej śmiałe kolory i elementy wykończenia, jak na przykład przeszycia w kolorze słonecznej żółci czy - debiutująca z nowym RR Ghost Black Badge - turkusowa tapicerka. Ta ma kojarzyć się zarówno z wodami u wybrzeży słonecznych Karaibów, jak i ciemną głębią Oceanu Atlantyckiego.
Elementy Black Badge zamiast odbijać światło, mają robić coś odwrotnego: pochłaniać je
- tłumaczył Felix Kilbertus, szef designu nadwozia w Rolls-Royce Motor Company, stojąc przy ciemnej chłodnicy modelu Ghost Black Badge.
Taki design ma nie tylko odróżniać "ciemnego" Rolls-Royce'a od jego tradycyjnych odpowiedników, nazywanych Silver Badge, ale też podkreślać osiągi. Bo modele spod znaku Black Badge mają więcej koni mechanicznych pod maską, a także bardziej sztywne zawieszenie, z myślą o dynamicznej jeździe. Nie tracą przy tym słynnego dla marki komfortu podróży. Założenie jest takie, aby posiadacz modelu Ghost Black Badge móc poczuć więcej emocji za kierownicą. Ghost ma odczytywać jego intencje i dostosowywać dynamikę jazdy.
Dziennikarze mogli sprawdzić to na własnej skórze na pasie startowym lotniska niedaleko Londynu, o czym więcej można przeczytać w serwisie Autokult.pl. Miesiąc później Rolls-Royce Black Badge Ghost miał swoją polską premierę w Warszawie.
Artykuł zaktualizowany