Projekt zmiany ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów przewiduje możliwość blokowania stron internetowych firm.
W jego uzasadnieniu wskazuje się, że "w przypadku braku innych skutecznych środków" organ ochrony konsumentów, czyli prezes UOKiK, ma prawo do nakazania "usunięcia treści lub ograniczenia dostępu do interfejsu internetowego lub nakazania umieszczenia wyraźnego ostrzeżenia dla konsumentów wchodzących na interfejs internetowy" - podaje PAP.
UOKiK będzie też mógł nakazać dostawcy usług hostingowych usunięcie lub wyłączenie interfejsu internetowego lub ograniczenia dostępu do niego. W niektórych przypadkach będzie też mógł nakazać rejestrom domen usunięcia pełnej nazwy domenowej.
W ocenie Adama Abramowicza, rzecznika MŚP, w projekcie brakuje jednak konieczności uzyskania uprzedniej zgody sądu na wydanie przez prezesa UOKiK tak daleko idących decyzji. Jego zdaniem, udzielenie UOKiK takich uprawnień może naruszać konstytucyjną zasadę wolności działalności gospodarczej.
Zdaniem rzecznika MŚP, planowane regulacje muszą gwarantować, również bezpieczeństwo dostawcom usług internetowych. Tak by np. firmy hostingowe mogły wnioskować do UOKiK o wyłączenie ich z odpowiedzialność względem usługobiorców za szkody związane z zastosowaniem się do decyzji Urzędu.
Nowe prawo nie tylko pozwoli na blokowanie stron. Jeżeli zaistnieje podejrzenie naruszania zbiorowych interesów konsumentów, UOKiK będzie mógł nabyć towary lub usługi pod przykrywką. Jeden z zapisów upoważnia urzędnika do "dokonywania zakupów towarów lub usług, w razie potrzeby, z możliwością przedstawienia się jako inna osoba/ukrycia tożsamości w celu ich przetestowania".
Niektóre nowe kompetencje prezes UOKiK będzie realizować wspólnie z innymi organami. Chodzi tutaj właśnie m.in. o zakupy przy ukryciu tożsamości. Urzędnik będzie mógł zwrócić się do policji, jeżeli transakcja będzie się wiązać z ryzykiem zagrożenia zdrowia lub życia kontrolującego.