Na ulice Londynu w sobotę wyszło blisko milion osób. Zniesmaczeni działaniami rządu w sprawie brexitu zwolennicy drugiego referendum coraz mocniej pokazują swoje niezadowolenie i tym samym zamieszanie na Wyspach staje się już bardzo poważne.
Sama premier Theresa May nie mówi o drugim referendum. Zamiast tego w liście do brytyjskich posłów ostrzega, że może nie dojść już do głosowania nowej umowy z UE, a to będzie oznaczać bezumowne opuszczenie UE lub długie opóźnienie brexitu.
Z kolei na czołówkach brytyjskiej prasy w niedziele dominuje temat dymisji rządu z Theresą May na czele. Według "Sunday Times", "Sunday Telegraph" i "Mail on Sunday" sami rządowi ministrowie mieli uzgodnić między sobą, że premier stała się "toksyczna" i wyłącznie jej rezygnacja może dać szansę na rozwiązanie trwającego kryzysu politycznego.
Ciągle więc możliwych jest wiele scenariuszy brexitu, tak jak jeszcze kilka tygodni temu, z tym, że teraz brytyjscy politycy działają w nowych ramach czasowych. Deadline ustalony pierwotnie na 29 marca już nie obowiązuje. Schemat możliwych kolejnych kroków zaktualizowała agencja prasowa AFP.
Według tego schematu do 29 marca powinno dojść do głosowania umowy wynegocjowanej z unijnymi przedstawicielami. Jeśli jakimś cudem udałoby się znaleźć większość, 22 maja Wielka Brytania opuściłaby UE zgodnie z jej zapisami. W przeciwnym wypadku do 12 kwietnia powinna zapaść decyzja o przystąpieniu do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Rezygnacja z wyborów będzie oznaczać brexit bez umowy.
Następnie ruch będzie po stronie europejskich polityków, którzy mają ostateczny głos w kwestii przedłużenia negocjacji. Jeśli nie ustąpią, a brytyjski rząd nie znajdzie większości, brexit bez umowy stanie się faktem. Dopiero przychylność UE otworzy drogę do wyboru jednej z pięciu opcji (brexit z umową lub bez, wybory na Wyspach, nowe referendum lub wycofanie z brexitu), co dalej może oznaczać pat przez długi czas.
Najnowsze typowania bukmacherów sugerują bardzo małe prawdopodobieństwo rozpisania drugiego referendum. Zdecydowanie więcej pieniędzy stawiają na jakiekolwiek rozwiązanie sprawy do czerwca tego roku niż wydłużania np. do grudnia (bardziej prawdopodobne jest, że nie dojdzie do brexitu przed 2022 rokiem). Co więcej, dominuje przekonanie, że jednak jakaś forma umowy regulującej warunki wyjścia z UE zostanie uzgodniona.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl