- Dymitrowi N., Pawłowi N. oraz Tymoteuszowi N. postawiono zarzuty w śledztwie, które nie jest związane z budową zamku - informuje money.pl Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Nie precyzuje jednak, o jakie śledztwo chodzi. Wiemy jednak, jakich przestępstw dotyczą zarzuty. To fałszowanie dokumentu, podstępne wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie oraz nadużycie zaufania.
To pierwsze przestępstwo jest zagrożone karą nawet do pięciu lat więzienia, drugie - do trzech lat. Nadużycie zaufania jest zagrożone pięcioma latami więzienia, chyba że czyn wiąże się ze szkodą majątkową w wielkich rozmiarach. Wtedy kara może być nawet dwa razy wyższa.
Próbowaliśmy się skontaktować z podejrzanymi, dzwoniąc i wysyłając maile do firmy, którą zarządzają. Dotychczas jednak nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.
Zamek w Stobnicy. Inwestycja pełna kontrowersji
To nie pierwsze kłopoty Dymitra i Pawła N. Pod koniec 2020 roku wpłynął przeciwko nim do sądu akt oskarżenia w sprawie budowy słynnego zamku w Stobnicy. Wielkopolscy przedsiębiorcy dostali zarzuty prowadzenia budowy zagrażającej środowisku wbrew przepisom ustawy o ochronie przyrody.
Zarzuty w sprawie budowy otrzymali również lokalni urzędnicy, a nawet architekt.
Co z samym zamkiem? Ostateczne decyzje w sprawie inwestycji wciąż nie zapadły. Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego miał podjąć decyzję w tej sprawie w styczniu, ale tej wciąż nie ma. Według informacji Radia Poznań decyzja ma być wydana 12 maja.
Poślizg w tej sprawie ma się wiązać m.in. z koniecznością zamówienia kolejnych ekspertyz.
Według informacji money.pl, mimo ciągłych zawirowań prawnych, budowa słynnego zamku w Puszczy Noteckiej trwa. Konstrukcja budynku jest już zresztą gotowa, jednak trwają prace wykończeniowe - zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz.
Inwestycja jest budowana od kilku lat, a wycenia się ją na kilkaset milionów złotych. Budowa wywołuje od lat wielkie kontrowersje - nie tylko ze względu na rozmach, ale i na fakt, że jest realizowana na obszarze chronionym Natura 2000.
Czytaj też: Zamek w Stobnicy. Awantury nie szkodzą budowie, mieszkańcy "nie mogą się doczekać" jej końca