Sezon kolędowy zbliża się wielkimi krokami, a rzymskokatolickie parafie w Polsce zaczynają przygotowania do odwiedzin duszpasterskich, które mają rozpocząć się po Bożym Narodzeniu. Jak zauważono w trakcie pandemii, wiele parafii zrewidowało swoje podejście do odwiedzin w domach wiernych.
Przed kolędą trzeba iść do kancelarii
Zmiany te okazują się trwałe. Przykładem jest parafia w Warszawie, o której wspominał dziennik "Fakt". Wierni z nowo powstałych bloków muszą teraz sami zgłosić się do kancelarii parafialnej, jeżeli chcą zaprosić księdza na kolędę w okresie noworocznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak donosi "Fakt", mieszkania, z których nie wpłynęło zgłoszenie, będą omijane. Dotyczy to także tych osób, które w ostatnich trzech latach nie gościły księdza ani nie uczestniczyły w mszach świętych kolędowych.
Podobne zmiany wprowadziła parafia pw. św. Szczepana, gdzie również obowiązuje konieczność zgłoszenia się.
Proboszcz wyjaśnia, że jak w poprzednich latach, odwiedziny duszpasterskie realizowane będą na podstawie zaproszeń, które można złożyć w kaplicy lub za pomocą formularza dostępnego na stronie internetowej – pisał dziennik.
Kolęda zasila budżety księży i parafii
Przed wybuchem pandemii COVID-19 standardową praktyką było informowanie mieszkańców o kolędzie wcześniej, poprzez odwiedziny ministrantów, którzy pytali o chęć przyjęcia wizyty przez księdza.
Wizyta duszpasterska nie służy jedynie spotkaniom z księdzem, ale jest również okazją do wsparcia finansowego parafii. Kolęda znacząco wspiera budżet parafialny, a jak wspominaliśmy w serwisie WP finanse, około 20 proc. zebranych datków trafia do księży.
Ile włożyć do koperty?
Jak pisze portal o2.pl, kwota, którą wkłada się do koperty podczas odwiedzin duszpasterskich, od dawna budzi różnorodne opinie. Część osób uważa, że należy przekazywać "co łaska", podczas gdy inni uważają tę decyzję za indywidualną sprawę.
Księża podkreślają, że nie ma obowiązku przekazywania pieniędzy. Zaznaczają również, że odwiedziny te mają także na celu pomaganie potrzebującym. Ksiądz Bogdan Bartołd cytowany przez portal, podkreślił, że część ludzi nie zgłasza się po wsparcie, dlatego jego zadaniem jako duszpasterza jest dostrzegać ich potrzeby i starać się im pomóc.