Logo "I love NY" zna właściwie każdy na świecie. Nie trzeba było trafić do miasta, które nigdy nie śpi, by zobaczyć je na koszulkach mijających nas na ulicy ludzi. Projekt z lat 70. autorstwa Miltona Glasera na dobre podbił serca konsumentów i znalazł swoje miejsce w popkulturze.
"We love NYC" zamiast "I love NY"
Po 50 latach władze Nowego Jorku uznały, że czas na odświeżenie wizerunku. W założeniu nowa propozycja ma podkreślać, że Nowy Jork jest wspólną wartością dla wszystkich osób w nim mieszkających. Dlatego zamiast "ja" w nowym logo jest słowo: "my".
Zmieniło się też serce, które ma nieco inny kształt i kolor. Przypomina emotikonki wykorzystywane w wiadomościach wysyłanych poprzez komunikatory i media społecznościowe. Natomiast do "NY", czyli akronimu nazwy miasta, dopisano "C" od słowa "city" ("miasto"). Władze przekonują, że to XXI-wieczna wersja kampanii z lat 70.
To nie jest tylko slogan. To jest duch – stwierdziła gubernatorka Nowego Jorku Kathy Hochul na konferencji prasowej kampanii na Times Square, cytowana przez washingtonpost.com.
Mieszkańcy krytykują propozycję
Portal ten zauważa, że nowa propozycja władz miasta rzeczywiście połączyła jego mieszkańców, ale nie tak sobie życzyli pomysłodawcy kampanii. To, co zdaje się łączyć ludzi, to niechęć do zmiany sloganu i jego estetyki. "New York Magazine" stwierdził, że nowe promocyjne logo "jest do bani".
Pisarka Cindy Augustine, na co dzień mieszkająca w Nowym Jorku, stwierdziła, że choć może poprzeć kampanię na rzecz słowa "my" w sloganie, to całość ostatecznie okazała się żenująca. Jak oceniła, w projekcie znalazło się "brzydkie, bąbelkowe serce" a całość ma "dziwne proporcje". Jej zdaniem wygląda to na projekt wykonany w pośpiechu.
Nienawidzę go. Jeśli chcieli coś zrobić, to powinni byli pójść w zupełnie innym kierunku, a nie próbować aktualizować klasyka – nie gryzł się w język Benjamin Liong Setiawan, pisarz lifestylowy mieszkający w Nowym Jorku od ponad 20 lat, cytowany przez washingtonpost.com.
Miasto mówi o "uzupełnieniu" klasycznego sloganu
Maryam Banikarim, doradczyni Partnerstwa dla Nowego Jorku, podkreśliła, że nowe logo nie ma być zamiennikiem starego, lecz co najwyżej jego współczesnym uzupełnieniem. Wyjaśniła też, że inspiracją do wyglądu nowego sloganu jest font zastosowany na miejskich stacjach metra.
Natomiast zmiana "my" z "ja" wynika z tego, że w ocenie władz "nastał czas dla nas, a nie tylko dla mnie". Z kolei emotka w logo ma również wskazywać na charakterystykę czasów, w których obecnie żyjemy. Serce emoji należy do – jej zdaniem – uniwersalnego języka, rozumianego na całym świecie. I wreszcie dodanie litery "C" ma wskazywać, że miłość ludzi skupia się konkretnie na mieście Nowy Jork, a nie na całym stanie noszącym tę samą nazwę.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.