W najbliższy weekend PiS ma pokazać szczegóły swojego "Nowego Ładu", czyli planu wyjścia z kryzysu i rozwoju kraju po pandemii. Już teraz jednak wiadomo, że jednym z 10 obszarów tematycznych, wokół których ma się obracać nowy plan, jest służba zdrowia. PiS chce wydawać na nią 7 proc. PKB.
Na to oczywiście potrzeba dodatkowych pieniędzy. Skąd je wziąć? Jeszcze niedawno pojawiały się przecieki, że być może rozwiązaniem byłaby progresywna składka zdrowotna. Bogatsi płaciliby po prostu więcej. Teraz jednak - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - w grze jest inny wariant.
Według gazety mniejsze odliczenie od podatku składki zdrowotnej dla najlepiej zarabiających. Tak przynajmniej twierdzi źródło "Wyborczej". Jak dodaje informator, próg, od którego zaczynają się ci "lepiej zarabiający", mógłby wynieść wysokość dwóch średnich krajowych pensji.
Dodatkowo w planie jest zwiększenie obciążeń dla przedsiębiorców. A konkretnie tych, którzy rozliczają się liniowo i na zasadach ogólnych. Dziś płacą oni zryczałtowaną składkę zdrowotną na poziomie 381 zł miesięcznie. Po zmianach jej wysokość byłaby uzależniona od uzyskiwanych wpływów. Ci, którzy zarabiają więcej, płaciliby więcej na służbę zdrowia.
Dziś dysproporcja między osobami zarabiającymi dobrze na etacie a przedsiębiorcami jest bardzo wysoka. Etatowiec z pensją w wysokości dwóch średnich krajowych odprowadza 822 zł skład zdrowotnej, a przedsiębiorca rozliczający się ryczałtem - 381 zł, niezależnie od dochodów.
W ramach projektu "Nowego Ładu" pojawi się też propozycja zmiany kwoty wolnej od podatku. Ma powędrować do poziomu 30 tys. zł. Jak pisaliśmy, jeżeli PiS zdecyduje się podnieść kwotę wolną, to zwolni kilka milionów seniorów z danin za emerytury i renty. Warto jednak pamiętać, że ewentualna emerytura i renta bez podatku nie oznacza emerytury i renty bez składek. Te wciąż będzie trzeba płacić.
- Bez zwiększenia składki zdrowotnej, która jest jedną z najniższych w świecie, system stanie się coraz bardziej niewydolny, a to odbija się na naszych pacjentach - mówił tydzień temu w programie "Newsroom WP" prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. - Chyba jest to jedyne wyjście - dodał.
Zaznaczył jednak, że w przypadku ochrony zdrowia finanse, kadry i organizacja systemu to naczynia powiązane. - Nie stać naszego systemu na to, żeby nie uregulować systemu ochrony zdrowia łącznie z propozycją regulacji wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia. W tej chwili płace w ochronie zdrowia są w stosunku do inflacji ulegają z roku na rok obniżeniu.
"Polski Nowy Ład" to nowy program Prawa i Sprawiedliwości, ma się poruszać w kilku obszarach, to: "Plan na zdrowie", "Uczciwa praca - godna płaca", "Dekada rozwoju", "Rodzina i dom w centrum życia", "Polska - nasza ziemia", "Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek", "Dobry klimat dla firm", "Czysta energia, czyste powietrze", "CyberPoland 2025" oraz "Złota jesień życia".