O 30 proc. wzrosły średnio w 2019 roku opłaty za wywóz odpadów komunalnych. W 2020 roku można spodziewać się dalszego wzrostu stawek, zwłaszcza jeśli mieszkańcy nie będą segregować śmieci, wskazują eksperci PIE w raporcie "Czy zaleją nas śmieci?", który zaprezentowano podczas Impact'20.
Przeciętny mieszkaniec Polski zużywa rocznie 160 kg opakowań, a w 2018 roku wyprodukował 329 kg odpadów komunalnych (czyli niezwiązanych z działalnością przemysłową).
Koszty gospodarki odpadami już teraz stanowią poważne obciążenie budżetów samorządów, a także gospodarstw domowych. Najwyższy wzrost kosztów dla czteroosobowego gospodarstwa domowego można zauważyć w miastach liczących do 50 tys. mieszkańców (165 zł w skali roku). Natomiast najniższy wzrost zanotowano w miastach od 100 tys. do 200 tys. mieszkańców, wylicza PIE.
Średnio w ciągu 2019 roku najwięcej na wywóz śmieci wydawali mieszkańcy województwa śląskiego, dolnośląskiego, opolskiego i lubuskiego, natomiast najniższe stawki za wywóz odpadów obowiązywały w województwie podlaskim i świętokrzyskim.
A według najnowszych danych GUS, średnie ceny za wywóz śmieci we wrześniu 2020 roku były o 50 proc. wyższe niż we wrześniu rok temu. Nie oznacza to jednak końca podwyżek.
Można spodziewać się dalszego wzrostu stawek, zwłaszcza jeśli nie będziemy segregować śmieci. Aby skłonić mieszkańców do segregacji, gmina będzie mogła bowiem ustanowić taryfę nawet czterokrotnie wyższą od podstawowej.
Wynika to z ustawowego obowiązku, zgodnie z którym od 2020 roku gmina musi odzyskiwać minimum 50 proc. surowców wtórnych. Autorzy raportu wskazują, że w tej kwestii występują duże różnice między gminami. Najwyższy udział posegregowanych odpadów zanotowano w Sosnowcu (ponad 94 proc.), najniższy zaś w gminie Prostki w województwie warmińsko-mazurskim (0,3 proc.).
Jeśli chodzi o segregację, mamy sporo do nadrobienia. Ponad 30 proc. Polaków nie podejmuje działań wspierających recykling, wynika z badania ARC Rynek i Opinia i FOB z 2019 roku. Najczęściej jako powód braku segregacji wymieniany jest brak miejsca w domu (23 proc.) oraz brak odpowiednich pojemników w okolicy (19 proc.), istotnym czynnikiem jest też brak chęci (16 proc.) i czasu (15 proc.).
Jednym ze sposobów minimalizacji odpadów jest niewyrzucanie żywności. Niestety do kosza jedzenie wyrzuca 42 proc. Polaków. Rocznie przeciętny mieszkaniec Polski marnuje 247 kg na osobę (wobec 173 kg średniej w UE). Marnotrawstwo żywności często wynika z braku wiedzy i złych nawyków. Na przykład co piąty Polak nie wkłada świeżego mleka do lodówki.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że potrzebne jest też zwiększenie konkurencyjności. Niestety blisko połowa gmin jest uzależniona od zewnętrznych firm odbierających odpady. Jest to najczęściej wskazywany przez nie czynnik powodujący wzrost cen zarządzania odpadami. Jednocześnie dla takich ofert coraz częściej nie ma alternatywy. W 2018 roku wśród badanych gmin aż w 60 proc. w przetargu stanęła tylko jedna firma, wynika z danych UOKiK.
Poważny problem dla gmin stanowią także dzikie wysypiska śmieci, które są zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Dotyczy to zwłaszcza zwiększenia prawdopodobieństwa pożarów lub możliwego skażenia wody pitnej.
W skontrolowanych przez NIK gminach w okresie od początku 2015 do połowy 2017 roku ujawniono 5694 nielegalne składowiska odpadów, z czego udało się zlikwidować aż 5633 (czyli 99 proc.). Niestety kosztowało to łącznie ponad 5,5 mln zł, z czego 1,6 mln zł przypadło na Warszawę.
Ile śmieci produkujemy?
Jak pokazują wyniki badań Banku Światowego, wielkość produkcji odpadów komunalnych jest zależna od PKB oraz poziomu urbanizacji. Polska, z 329 kg na mieszkańca, produkuje około 67 proc. średniej unijnej oraz 43 proc. tego, co największy producent śmieci w UE – Dania, gdzie wytwarzanych jest 766 kg na mieszkańca.
W Polsce najwięcej odpadów komunalnych wytwarzają mieszkańcy województwa dolnośląskiego (394 kg/os.), natomiast najmniej osoby zamieszkujące województwo świętokrzyskie (201 kg/os.).
Jednak odpady komunalne to nie wszystko. W 2018 roku stanowiły one zaledwie niecały 10 proc. wszystkich odpadów wyprodukowanych w Polce.
- Jeśli nie będziemy brali pod uwagę odpadów komunalnych, to najwięcej odpadów ogółem wytworzono w województwach dolnośląskim i śląskim, gdzie zlokalizowany jest przemysł wydobywczy. Łącznie te dwa regiony w 2018 roku odpowiadały za wyprodukowanie ponad 63 mln ton odpadów (54 proc.) – mówi Magdalena Maj, analityk zespołu energii i klimatu Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jakby tego było mało, Polska importuje śmieci. Ile? W 2017 roku było to 10 kg/osobę rocznie, z czego 6 kg/osobę stanowiły odpady niebezpieczne. Jednak w obu przypadkach jest to wynik poniżej średniej UE (odpowiednio 39 i 18 kg/os.).
Co więcej, importujemy kilkukrotnie więcej odpadów niebezpiecznych, niż eksportujemy. Największym eksporterem odpadów do Polski są Niemcy i Szwecja, odpowiadające za 50 proc. polskiego importu odpadów niebezpiecznych.
Coraz istotniejszym problemem jest przemyt odpadów. Ze względu na swój charakter jest to proceder trudny do oszacowania. Według ONZ straty wygenerowane przez takie działania mogą sięgać 10-12 mld dolarów rocznie.
Przemycane odpady najczęściej pochodzą z krajów najbogatszych (państwa UE, USA, Japonia, Australia) i są transportowane do krajów Afryki oraz Azji.
W 2018 r ujawniono próby przemytu do Polski ponad 14 tys. ton nielegalnych odpadów. Jest to znacznie więcej w stosunku do lat poprzednich, wynika z danych GIOŚ. Jednak niskie kary za przemyt i nielegalne składowanie odpadów powodują, że ta działalność oferuje wysokie zyski i niskie ryzyko, stając się tym samym atrakcyjna dla grup przestępczych.
Aby nie zalały nas śmieci
Bez dodatkowych działań produkcja odpadów będzie wzrastać, szczególnie tam, gdzie nastąpi szybki rozwój gospodarczy i urbanizacja.
Autorzy raportu podkreślają, że wzrost importu odpadów do Polski może grozić niespełnieniem unijnych wymogów. Tylko w przypadku odpadów komunalnych Polska pozostaje znacząco w tyle za celami wyznaczonymi na 2035 rok, w których zakłada się udział recyklingu na poziomie minimum 65 proc. oraz składowania maksymalnie 10 proc. odpadów.
Aby temu zapobiec, eksperci PIE rekomendują m.in. ograniczenie importu odpadów, zwłaszcza tych, które docelowo nie trafiają do recyklingu, ale są składowane.
Ich zdaniem, konieczna jest też stopniowa rozbudowa instalacji termicznego przetwórstwa odpadów, a także zwiększenie środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznaczanych na pożyczki oraz przede wszystkim bezzwrotną pomoc dla gmin chcących usunąć ze swojego terenu nielegalne składowiska odpadów niebezpiecznych.
Natomiast podniesienie stosunkowo niskiego poziomu segregacji odpadów w Polsce wymaga opracowania rozwiązań, które pozwolą różnicować odpowiedzialność gospodarstw domowych w ramach wspólnot mieszkaniowych.
- Poszczególni członkowie, którzy nie stosują segregacji, nie powinni powodować płacenia najwyższych opłat przez każde gospodarstwo domowe, gdyż w efekcie osłabia to motywację pozostałych mieszkańców - mówi Magdalena Maj.