Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja jest dziś drugą, najczęściej występującą przypadłością wśród ludzi na świecie. Niewykluczone, że za 10 lat zajmie ona pierwsze miejsce. Co ważne, jak wynika z danych tej samej organizacji, Polska znajduje się w czołówce państw, w których odsetek zachorowań na depresję jest największy (5 proc. populacji). Wprawdzie dane NFZ sugerują co innego, ale to można tłumaczyć tym, że krajowa instytucja nie uwzględnia pacjentów leczących się prywatnie, a wyłącznie w POZ-ach.
Chorowanie na depresję można powiązać z jeszcze inną, tragiczniejszą statystyką. Chodzi o samobójstwa. W zeszłym roku w Polsce życie odebrało sobie 5 tys. osób. Ze statystyk KGP wynika, że najczęściej próby samobójcze podejmują osoby w wieku 30-34 lata. Ponadto, drastycznie rośnie liczba osób 85+ (20 proc. rok do roku), które cierpią tak bardzo, że nie chcą dalej żyć.
10 września obchodzony jest Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. Akcja ta ma sprawić, że ludzie będą wiedzieli więcej na temat problemu samobójstw, a osoby, które potrzebują pomocy, dowiedzą się, jak jej uzyskać. Tymczasem niespełna dzień temu firma BrandBQ, właściciel marki odzieżowej Medicine, postanowiła zaskoczyć wszystkich nietypową akcją.
Chodzi o kampanię promującą nową kolekcji ubrań, która nawiązuje do leczenia problemów psychicznych. "Po latach badań, prób i testów – wreszcie pojawi się – prawdziwa terapeutyczna kolekcja Medicine: innowacyjne ubrania, które wywierają diametralny wpływ na funkcjonowanie i samopoczucie. Ubrania, które leczą!" – czytamy w poście.
Pod spodem posypały się komentarze. "Depresji i żadnych innych zaburzeń nie da się 'wyleczyć' kupowaniem ubrań, ba kompulsywne kupowanie często pojawia się w przypadkach zaburzeń nastroju i jest mechanizmem szkodliwym" – napisała jedna z użytkowniczek. Inna dodała: "Koszulki nie leczą depresji. Ani wasze, ani żadne inne. I ani koszulki, ani sukienki, ani nawet majtki. Depresję leczy się właściwą terapią i farmakologią".
Do sprawy odniósł się także Rafał Ferber – twórca fanpejdża "Mordor na Domaniewskiej", przedsiębiorca i właściciela agencji social media, który sam zmaga się z depresją. W rozmowie z money.pl mówi przyznaje, że cała akcja może się odbić czkawką właścicielowi marki Medicine.
- Kilka lat temu marka modowa "Reserved" nabrała Polaków na poszukiwanie Wojtka z Polski. Teraz inna firma z tej samej branży chce skupić na sobie uwagę, tworząc kampanię na temat zagrożeń cywilizacyjnych i wbić ludziom przekaz "jest ci smutno? Kup sobie koszulkę". To ma być terapia? Ktoś, kto to wymyślił, powinien uderzyć się w głowę. Dziś wiele mówi się o marketingu wartości, dlatego ogromnym nieporozumieniem jest sięganie po tak niskie chwyty – komentuje Ferber.
W filmie, który w 2017 roku pojawił się na portalu YouTube, dziewczyna o pseudonimie Dee Dee opowiedziała, że w trakcie podróży po Europie poznała chłopaka z Warszawy, który bardzo jej się spodobał. Wie jedynie, że chłopak ma na imię Wojtek i jak wygląda. Dziewczyna prosiła wszystkich o pomoc w odnalezieniu chłopaka. Okazało się jednak, że film to zapowiedź kampanii reklamowej marki odzieżowej Reserved.
Eksperci, którzy na co dzień stykają się z pacjentami cierpiącymi z powodu zaburzeń psychicznych, mówią wprost: kampania, w której tłumaczy się, że zakup nowego ubrania może wyjść z ciężkiej choroby, jest nie tylko głupia i nietaktowna, to po prostu szkodliwa.
- W drobnych sprawach, jak obniżony nastrój wywołany np. pogodą, można pójść do sklepu i kupić sobie coś na poprawę humoru. Ale w prawdziwych, głębokich depresjach, ubranie dla pacjenta nie liczy się w ogóle. Pacjent jest skoncentrowany na sobie, swoim cierpieniu, widzi świat i swoją przyszłość w ponurych barwach. Firma, która wpadła na pomysł przygotowania takiej kampanii, nie ma pojęcia, czym jest depresja. Depresja to obniżenie nastroju, poczucie winy, myśli samobójcze. Zwracanie głosy pacjenta kupowaniem nowych ubrań jest bzdurą i może go tylko dodatkowo rozdrażnić – komentuje psychiatra dr Ewa Kramarz.
Od rana próbowaliśmy skontaktować się z biurem prasowym firmy BrandBQ. We wtorek późnym popołudniem firma wydała oświadczenie: "Naszym celem nie jest bagatelizowanie problemów psychicznych, wręcz przeciwnie – przyświecało nam zwrócenie uwagi na problem oraz swoiste 'odczarowanie' zagadnień związanych z różnymi 'terapiami', jakie próbuje się nam codziennie sprzedać w środkach masowego przekazu. Byliśmy świadomi kontrowersji, jakie może wywołać forma przekazu, nie ukrywamy jednak, że zaskoczyła nas skala gwałtownych reakcji i negatywnych komentarzy. Z całą pewnością potwierdziły one, jak dużym problemem społecznym są dolegliwości natury psychicznej i że należy o nich rozmawiać. Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się urażeni przekazem zapowiedzi projektu".
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.