Pandemia zrewolucjonizowała nie tylko naszą codzienność, ale i sposób, w jaki spędzamy czas wolny. Cieszyć się mogą właściciela kwater agroturystycznych, bo zainteresowanie jest kilkukrotnie wyższe niż jeszcze w 2019 roku.
- Mamy jeszcze wolne terminy na wakacje, ale zainteresowanie pokojami jest większe niż we wcześniejszych latach. Można oszacować, że to wzrost około 30 proc. - ocenia Krystyna Piszczek, właścicielka domu świadczącego usługi agroturystyczne w Ochotnicy Górnej.
Koszt noclegu w pokoju wynosi 35 zł. Cena jest dość konkurencyjna, zwłaszcza dla turystyki nadmorskiej, ale i obiektów położonych na południu Polski, w turystycznych miejscowościach. Tam ceny za dobę w pokoju zaczynają się średnio od 45 zł.
- Wynika to z faktu, że nasza placówka jest położona daleko od jeziora czy bazy gastronomicznej. To jest dobre miejsce dla osób, które lubią górskie wycieczki, gór tutaj nie brakuje - dodaje rozmówczyni.
Rośnie liczba miejsc
Ochotnica Górna leży w województwie małopolskim i to właśnie w tym regionie kraju jest najwięcej deklarowanych miejsc agroturystycznych. Według analizy nocowanie.pl od 2019 roku liczba wzrosła o ponad 600 noclegów. Na drugim miejscu uplasował się Dolny Śląsk z ponad 2250 miejscami dla agroturystów.
Całkiem nieźle wypadają również Warmia i Mazury. W tym regionie liczba "łóżek noclegowych" w ciągu dwóch lat wzrosła aż 5-krotnie. W tym województwie turyści, którzy chcą uciec od miejskiego zgiełku, mogą skorzystać z blisko 2 tys. wolnych miejsc.
Rozmawialiśmy z właścicielką jednego z warmińsko-mazurskich gospodarstw. W kwaterze "Liliana" turyści mogą skorzystać z pięciu wolnych pokojów, każdy wyposażony jest w aneks kuchenny i łazienkę. Rozmówczyni zauważa, że ich gospodarstwo już od kilka lat gości w czasie lata coraz więcej turystów, natomiast największe tłumy były w 2020 roku.
- W ubiegłym roku, pomimo tego, że jeszcze pandemia szalała, cały sezon mieliśmy zarezerwowany. Właściwie od kilku lat nie mam co narzekać, bo w wakacje pojawia się wielu turystów - słyszymy od właścicielki gospodarstwa na Warmii i Mazurach.
W sąsiedztwie kwatery znajduje się jezioro, a goście obiektu mogą nieodpłatnie skorzystać z rowerków wodnych. Z obserwacji właścicielki wynika, że wielu gości to stali bywalcy. Ale wiele nowych twarzy dowiaduje się o miejscu m.in. przez pocztę pantoflową.
Ponoć w tym roku trend się odwrócił, bo rok do roku więcej rezerwacji było jednak w lipcu niż w sierpniu. Teraz drugi miesiąc wakacji jest bardziej oblegany. Jak dodaje właścicielka, najwięcej zapytań było rok temu. Teraz zainteresowanie wciąż jest spore, jednak finalnie pojawia się mniej rezerwacji.
- U nas nie można realizować bonu turystycznego, a czasem jednak dzwonią rodzice, którzy byliby tym zainteresowani. Wtedy zazwyczaj rezygnują i szukają dalej miejsca, w którym ten bon będą mogli zrealizować - dodaje kobieta.
Cena za nocleg wynosi 60 zł. Natomiast w przypadku dzieci, koszty są niższe, wszystko tak naprawdę zależy od wieku.
Więcej pytań to więcej kwater
Z analizy nocowanie.pl wynika, że w tym roku zdecydowanie wygrywa Dolny Śląsk. Agroturyści zadawali najwięcej pytań dotyczących właśnie tego regionu. Liczba zapytań przekroczyła 26,5 tys. Dla porównania, 2 lata wcześniej było ich ponad trzy razy mniej.
Co ciekawe, agroturyści często kierują swoje wyszukiwania ku kierunkom południowym. Dolny Śląsk, Małopolska i Podkarpacie są najczęściej wyszukiwane. Natomiast w tych regionach, jeszcze przed pandemią, było pewne zainteresowanie.
Największą dynamikę widać zaś na Lubelszczyźnie, Podlasiu oraz Warmii i Mazurach. W przypadku pierwszego regionu możemy mówić o ośmiokrotnym wzroście zainteresowania.
Na Podlasiu zainteresowanie agroturystyką wzrosło aż piętnastokrotnie. Natomiast w tej kategorii zwycięzcą są Warmia i Mazury - w ciągu dwóch lat liczba pytań wzrosła 63-krotnie.
Z kolei 2020 rok należał do Podkarpacia. Wtedy rekordowa liczba pytań o kwatery agroturystyczne przekroczyła 30 tys. W tym roku region odczuwa mocny spadek, pytań było "tylko" 17 tys. Natomiast w porównaniu do 2019 roku zainteresowanie jest zdecydowanie większe, bo wtedy pojawiło się niecałe 6 tys. pytań.