Nowy wariant koronawirusa – Omikron – pierwotnie odnotowany w Afryce, dotarł do Europy. Są już pierwsze przypadki w Belgii, Szwecji, Austrii, Hiszpanii, Portugalii. Wciąż mało o nim wiemy, eksperci twierdzą, że potrzeba co najmniej dwóch tygodni badań, by ustalić, jakie są realne skutki pojawienia się nowego szczepu.
Pierwsza reakcja rynków, pod koniec ubiegłego tygodnia, na informacje o nowym wariancie wirusa była gwałtowna. W piątek na warszawskiej giełdzie doszło do mocnej przeceny akcji.
Analitycy światowi bacznie obserwują doniesienia o nowych zachorowaniach i zastanawiają się, jak nowa mutacja wpłynie na światowe rynki w dłuższej perspektywie. Analitycy Goldman Sachs, w związku z rozprzestrzenianiem się nowego wariantu koronawirusa, rozrysowali cztery możliwe scenariusze jego wpływu na światowe gospodarki.
Wersja optymistyczna i pesymistyczna
Przy najbardziej optymistycznym założeniu Omikron okaże się tylko nieco bardziej zaraźliwy niż Delta, ale cechować się będzie łagodniejszym przechodzeniem choroby. W efekcie, zdaniem ekspertów Goldman Sachs, światowa gospodarka mogłaby nawet zyskać, gdyż w takim wypadku pandemia sumarycznie stałby się mniej niebezpieczna i obciążająca.
W scenariuszu pesymistycznym eksperci Goldman Sachs zakładają poważny wzrost zachorowań w pierwszym kwartale 2022 r. i powrót obostrzeń jak w przypadku Delty. W takim wariancie globalny wzrost gospodarczy w całym 2022 roku wyniósłby 4,2 proc., czyli 0,4 pp poniżej obecnej prognozy GS.
Efekty byłby odczuwalne także w 2023 r., w którym wzrost wyniósłby 3,8 proc. (0,3 pp poniżej aktualnej prognozy banku).
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oceniła w poniedziałek, że nowy wariant koronawirusa o nazwie Omikron stwarza "bardzo wysokie globalne zagrożenie o potencjalnie poważnych konsekwencjach".
Na ten moment w związku z Omikronem Goldman Sachs nie zdecydował się jeszcze na dokonanie zmian w swoich prognozach.