W piątek komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej zbierze się, by zaplanować dalszy harmonogram prac. Komisja nie przesłuchała jeszcze wszystkich świadków, których planowała wezwać - m.in. niektórych przedstawicieli polskich służb konsularnych, byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika, byłego wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego i byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, który trzykrotnie nie stawił się na wezwanie.
Przewodniczący Marek Sowa (KO) powiedział PAP, że komisja prawdopodobnie podejmie uchwały uchylające wezwanie części świadków, którzy "nie mają odzwierciedlenia w materiale dowodowym". Dodał, że komisja zdecyduje też o powołaniu dwóch lub trzech nowych świadków. Łącznie - jak przekazał Sowa - planowane jest wezwanie ok. 10 świadków, w tym Daniela Obajtka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już trzy razy nie przyszedł na komisję
Według Sowy komisja zakończy przesłuchania do 16 lipca. Sprawozdanie z prac może być gotowe do końca lipca. Daniel Obajtek, który 9 czerwca uzyskał mandat do Parlamentu Europejskiego z listy PiS, powiedział w ubiegłym tygodniu dziennikarzom, że jeżeli komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej nadal chce go wezwać, to chętnie stawi się na przesłuchanie.
Zaznaczył, że nie unika organów państwowych, ale - jak dodał - "nie można tydzień lub dwa przed wyborami robić cyrku, napuszczać policję". Obajtek ubiegał się o mandat europosła, startując z Podkarpacia, i fotel w Parlamencie Europejskim zdobył.
Obajtek ocenił też, że "cyrk", który realizował poprzedni przewodniczący komisji Michał Szczerba, skończył się z dniem wyborów do PE. Szczerba, który kandydował z listy KO, również uzyskał mandat europosła, w związku z czym przestał być członkiem komisji i jej szefem.
Były prezes Orlenu był trzykrotnie wzywany na przesłuchanie przez komisję i ani razu się nie stawił. Tłumaczył to swoimi wyborczymi zobowiązaniami.
Komisja ds. tzw. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.