Ponad 2700 nazwisk. Niektóre z numerem polisy, inne bez. Przy znakomitej większości w rubryce "Status realizacji polisy" wpisano: "Roszczenie zaspokojone". Tak wygląda lista osób, które przed wojną miały polisy w Prudential (obecnie Pru). Nazwa się zmieniła, sposób działania nie. Brytyjski ubezpieczyciel pozostaje wierny swojej naczelnej zasadzie, że umów się dotrzymuje i nadal czeka na ewentualnych spadkobierców właścicieli polis.
Przedwojenna "Roztropność" i "Przezorność"
Prudential pojawił się w Polsce w 1927 r. Przejął wtedy pakiet kontrolny akcji polskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Przezorność". Nazwa polskiej firmy świetnie współgrała z nazwą brytyjskiego właściciela (po polsku "Roztropność"). Głównym powodem transakcji była jednak nie nazwa, ale zbieżność profilu oferowanych ubezpieczeń. Towarzystwo Ubezpieczeń "Przezorność" działało od końca XIX w. w Warszawie, Lwowie, Krakowie, Poznaniu i Wilnie. Po połączeniu z Prudentialem jego rozwój nabrał nowego tempa i we wrześniu 1939 r. istniało już ponad 4,5 tys. polis ubezpieczeniowych Prudentiala.
Tym, co najmocniej wbiło się w pamięć Polaków o przedwojennym Prudentialu, jest wizerunek jego siedziby – najwyższego wówczas w Polsce i drugiego w Europie budynku przy placu Napoleona w stolicy (dziś plac Powstańców Warszawy). Piękny wieżowiec został zbombardowany podczas powstania warszawskiego. Jego spalony szkielet przez lata był symbolem zniszczeń Warszawy, potem został odbudowany i od końca lat 50. (z przerwą miedzy 2002 a 2018 rokiem) mieści się tam Hotel Warszawa.
W tym czasie nie było już oficjalnie Prudentiala w Polsce. Aktywa firmy zostały skonfiskowane przez Niemców. Z kolei w 1947 r. TU "Przezorność" zostało znacjonalizowane. Historia Prudentiala w Polsce oficjalnie zakończyła się na ponad pół wieku, ale ubezpieczyciel nie zapomniał o swoich klientach.
Dotrzymane obietnice
Wiele instytucji finansowych odcina się od przedwojennych zobowiązań. Inaczej do sprawy podchodzi Prudential. Już w latach 50. ubezpieczyciel rozpoczął poszukiwania właścicieli przedwojennych polis lub ich spadkobierców. Na tym nie poprzestał – po latach, na początku XXI w. publikował w gazetach listy ubezpieczonych oraz przedwojennych pracowników firmy. To pozwoliło odnaleźć kolejną część spadkobierców ubezpieczonych. Lista przedwojennych klientów trafiła też do Międzynarodowej Komisji ds. Roszczeń Ubezpieczonych Ofiar Holokaustu.
Pomimo braków w dokumentacji i zniszczeń spowodowanych wojną do tej pory udało się uregulować zobowiązania blisko połowy klientów z ogólnej liczby 4623 przedwojennych polis. W sumie wypłacono ponad 16 mln funtów.
Oczywiście nie udało się odnaleźć wszystkich uprawnionych. Z tego powodu ubezpieczyciel w 2003 r. powołał Fundację "Przezorność", która w ciągu 5 lat rozdysponowała ponad 4 mln dolarów na cele społeczne i charytatywne, wspierając m.in. Muzeum POLIN w Warszawie, Fundację Sue Ryder czy Szkołę Główną Handlową.
W 2014 r. Prudential wyemitował kampanię reklamową, w której pokazywał beneficjentów polis, spadkobierców przedwojennych klientów firmy. Kampania pozwoliła firmie, która właśnie po ponad pół wieku nieobecności wracała do Polski, przypomnieć się klientom. Nie był to jednak chwyt marketingowy – w spocie wykorzystano prawdziwe historie, ubezpieczyciel skorzystał z owoców swojej uczciwości.
Pru nadal czeka na spadkobierców właścicieli przedwojennych polis. Opublikowana na stronie lista pozwala każdemu na sprawdzenie, czy nie znajduje się tam nazwisko kogoś z rodziny, a tym samym na rozpoczęcie procesu uzyskiwania odszkodowania. Pru podkreśla, że na każdym etapie stara się pomóc, analiza przesłanych wniosków i dokumentów jest bezpłatna i każdy może bezpośrednio zgłosić swoje roszczenia. Jednym słowem – Pru zależy na wypłacie należnych zobowiązań i robi wszystko, by takie roszczenia zaspokoić.
Wynika to z naczelnej zasady, którą ubezpieczyciel kieruje się od początku swojej działalności, a o której już wspomnieliśmy: umów podobnie jak obietnic należy dotrzymywać. To na niej Pru zbudowało swoją pozycję i to ona wyróżnia go spośród wielu instytucji ubezpieczeniowych na świecie.
"Man from the Pru"
Zaangażowanie w interesy klientów, uczciwe doradztwo, dotrzymywanie słowa – te wartości przyświecały Prudentialowi od początku działalności, którą datuje się na rok 1848. Pomysł na biznes był prosty, choć – jak na czasy rewolucji przemysłowej przystało – również rewolucyjny. Założyciele Towarzystwa Ubezpieczeniowego Prudential zwrócili się jako pierwsi do zwykłych ludzi, robotników fabryk i ich rodzin. Prudential był też pionierem bezpośredniej sprzedaży ubezpieczeń, a jego agenci stali się wręcz symbolem działania "blisko klienta".
Byli to nie tyle sprzedawcy, co doradcy z prawdziwego zdarzenia. Doskonale znali potrzeby klientów i potrafili dopasować odpowiednią ofertę, oraz – co dla ubezpieczonych było i jest najważniejsze – uczciwie szacowali poniesione straty, a Towarzystwo szybko wypłacało odszkodowania.
Jednym z bardziej spektakularnych testów uczciwości i sprawności Prudentiala była katastrofa Titanica. Ponad 300 marynarzy, którzy wypłynęli w tragiczny rejs, wykupiło ubezpieczenie, a towarzystwo wypłaciło odszkodowania ich rodzinom w ciągu zaledwie kilku tygodni od wypadku.
Agenci Prudentiala byli reklamą sami dla siebie, a firma postanowiła dodatkowo to wykorzystać, przeprowadzając w pierwszych latach po wojnie kampanię inspirowaną postacią jednego ze swoich pracowników. Firmę potocznie już od lat nazywano w skrócie "Pru", a jej przedstawiciel to był po prostu "Man from the Pru" (człowiek z Pru). Kampania wykorzystując to hasło, wzmacniała ten wizerunek i podkreślała zaangażowanie agentów oraz ich troskę o interesy klientów.
"Pru" stało się tak znanym skrótem pierwotnej nazwy Prudential, że postanowiono dokonać zmiany i od kilku miesięcy na naszym rynku funkcjonuje właśnie marka Pru. Jak jednak podkreślają przedstawiciele ubezpieczyciela – filozofia i sposób działania firmy się nie zmieniają i zawsze będą oparte na naczelnej zasadzie, że obietnic i umów należy dotrzymywać, niezależnie od okoliczności. Historia przedwojennych polis jest przykładem tego, że nie są to puste słowa.
.
Materiał powstał przy współpracy z marką Pru