Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Obligacje skarbowe na zero procent. Rząd ma chrapkę na prawie 200 mld zł

2587
Podziel się:

Polacy mogą trzymać w "skarpecie" w sumie nawet 200 mld zł. Te pieniądze mogłyby wesprzeć budżet. W Ministerstwie Finansów rozważana jest opcja typu "pożyczka na zero procent". Nowe obligacje skarbowe miałyby nie być oprocentowane, a w zamian za to resort organizowałby loterie. - Chciałbym, żeby takie obligacje były na dowolnie długi czas. Nawet 50 lub 100 lat - podkreśla w rozmowie z money.pl minister finansów Tadeusz Kościński.

Minister finansów Tadeusz Kościński chciałby wprowadzić obligacje skarbowe na zero procent.
Minister finansów Tadeusz Kościński chciałby wprowadzić obligacje skarbowe na zero procent. (PAP, PAP/Marcin Obara)

Dzięki rosnącym zarobkom i transferom socjalnym typu "500 plus" Polacy mają coraz więcej pieniędzy. Badania pokazują, że ciągle blisko jedna czwarta z nas trzyma kasę w skarpecie. Tym samym pieniądze nie pracują. Money.pl dotarł do informacji, z których wynika, że na te oszczędności chrapkę ma Ministerstwo Finansów. Potwierdził to sam nowy szef resortu.

Jednym z pierwszych projektów analizowanych przez Tadeusza Kościńskiego jest wprowadzenie zupełnie nowych obligacji skarbowych. Chodzi o obligacje oprocentowane na zero procent. Takiego rozwiązania w naszym kraju jeszcze nie było. Na pewno byłoby to z korzyścią dla budżetu - to darmowa pożyczka, a wydatków budżetowych nie brakuje.

- Myślę o takiej propozycji i nawet uważam, że mogłaby się ona spotkać z dużym zainteresowaniem - przyznaje w rozmowie z money.pl minister finansów Tadeusz Kościński. - Tu nie powinien nas odstraszać brak oprocentowania, gdyż chciałbym, żeby były to obligacje, które dają coś innego, możliwość wygrania ciekawej, atrakcyjnej nagrody - podkreśla.

Na pytanie, czy nagrodą mógłby być np. milion złotych, nowy szef resortu finansów odpowiada: "Dlaczego nie?".

- Może to oczywiście być spora suma pieniędzy, np. milion złotych albo zupełnie inna nagroda, której tak po prostu nie można kupić w żadnym sklepie. Mam tu pewne pomysły, ale na razie jeszcze nie chcę ich zdradzać. Chciałbym, żeby takie obligacje zerokuponowe były na dowolnie długi czas. Może to być rok, ale także 5, 10 czy nawet 50 lub 100 lat. A każdy kolejny okres, to nowe szanse na wygranie ciekawych nagród - wskazuje Kościński.

Zobacz także: Obligacje skarbowe krok po kroku. Dlaczego warto pożyczyć ministrowi finansów pieniądze?

Poza możliwością zdobycia nagrody, nabywcy takich obligacji mieliby satysfakcję z pomocy państwu i gwarancję, że po określonym czasie odzyskają całą przekazaną kwotę.

Duże pieniądze do zagospodarowania

Taki charakter obligacji, które normalnie przynoszą zyski i to na poziomie konkurencyjnym do choćby oprocentowania oszczędności w bankach, może budzić kontrowersje. Ministerstwo finansów ma jednak celować głównie w oszczędności, które Polacy trzymają w przysłowiowej skarpecie, a więc i tak nie są oprocentowane.

Potencjalnie mowa nawet o blisko 190 mld zł. O takiej kwocie w ubiegłym roku mówił sam Tadeusz Kościński, który wskazywał na to, że oszczędności milionów Polaków się marnują. Jest on zdecydowanym przeciwnikiem gotówki, bo państwo nie ma wtedy nad nią kontroli i pieniądze te nie pracują.

Nie jest to zupełna nowość

Nowy minister finansów Tadeusz Kościński większość swojej kariery zawodowej spędził w Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, tam tego typu obligacje zeroprocentowe funkcjonują od dawna.

Ostatnio na takie obligacje zdecydował się też niemiecki rząd - pierwszy raz w historii. Inwestorzy nabywający papiery skarbowe po 30 latach (taki długi jest termin wykupu) będą mogli liczyć tylko na zwrot pożyczonych pieniędzy. Bez żadnych dodatkowych zysków. Trzeba jednak zauważyć, że rentowności niemieckich obligacji na rynku są wręcz ujemne.

W Polsce taka sytuacja nie występuje. Obecnie 10-letnie papiery mają rentowność na poziomie około 2 proc. Z tego względu, niejako na zachętę, w ministerstwie planuje się loterię.

Ministerstwo Finansów ma już doświadczenie w łączeniu obligacji z loteriami. W przeszłości były one jednak oprocentowane - nisko, ale jednak. Pożyczając państwu pieniądze na 10 miesięcy, mieliśmy gwarantowane odsetki w wysokości 1,5 proc. w skali roku. Dodatkowo każda pojedyncza obligacja brała udział w losowaniu premii pieniężnej w wysokości 10 zł, 100 zł, 1 000 zł i 10 000 zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(2587)
WYRÓŻNIONE
ewa
5 lata temu
Trzeba być chyba głupcem aby swoje pieniądze oddać państwu za zero procent.To jest chory projekt,Rydzykowi nie dawać to będą pieniądze.
piotr
5 lata temu
i w loterii znowu wygra koleżanka pani dyrektor czy prezes od loterii? Tak było w przypadku loterii paragonowej, pierwszą wygraną (Opel Insignia?) wygrała właśnie znajoma...
Men
5 lata temu
Chory człowieczek wymyślił najbardziej idiotyczną próbę wyłudzenia naszych pieniędzy. Pora powiedzieć STOP. Opamiętajcie się
NAJNOWSZE KOMENTARZE (2587)
Edward
5 lata temu
Co to jest "satysfakcja z pomocy państwu".Niech mi ktoś to objaśni.
Janusz
5 lata temu
Może 500 + wypłacać w obligacjach, napewno beneficjenci będą za.
Janusz
5 lata temu
Może zaproponować pranie pieniędzy z narkotyków to będą chętni. W PRLu moj ojciec miał taką 15 letnią obligację, warta była jego misięczną wypłatę w pracy po 15 latach kupiłem sobie za tą obligację JEDNEGO pączka. Teraz mam cukrzycę więc nie mogę jeść pączków, ja nie skorzystam.
hihi
5 lata temu
Nie wiem czy on znajdzie głupszych od siebie.
Dede
5 lata temu
Powodzenia .
...
Następna strona