Ożywienie w Niemczech wprawdzie zwolniło od sierpnia, ale trwało do października, podało w piątek niemieckie ministerstwo gospodarki. Obostrzenia wdrożone w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się koronawirusa uderzyły w gospodarkę w listopadzie.
Jednak zdaniem ministerstwa, o ile obostrzenia będą ograniczone, ożywienie utrzyma się też w czwartym kwartale.
W środę rada doradców ekonomicznych niemieckiego rządu stwierdziła, że gospodarka skurczy się w tym roku mniej, niż początkowo prognozowano. Do poprawy prognoz przyczyniło się odbicie w okresie wakacyjnym. Niestety, druga fala pandemii COVID-19 wpłynęła negatywnie na perspektywy wzrostu w 2021 roku.
A trzeba pamiętać, że obostrzenia w Niemczech wcale nie są drastyczne w porównaniu z niektórymi europejskimi krajami. Sklepy są tam otwarte, choć oczywiście wymagana jest w nich cały czas maseczka. Otwarta jest też większość szkół. Zamknięto za to gastronomię - to jedno z nielicznych obostrzeń ogólnokrajowych.
Rząd Niemiec w sporej części postawił m.in. na kampanie informacyjne. Obywatele często widzą i słyszą reklamy częstszego wietrzenia lub spoty zachęcające do zachowania bezpiecznego dystansu. Lockdown w Niemczech został ograniczony wyłącznie do terenów najmocniej dotkniętych wirusem.
Co ciekawe, dyskusji na temat godziny policyjnej lub po prostu znacznego ograniczenia możliwości wychodzenia z domu nie ma w Niemczech. I choć kanclerz Angela Merkel konsekwentnie powtarza, że liczba zakażeń jest zbyt duża, to wprowadzane obostrzenia nie są aż tak rygorystyczne.
W trzecim kwartale niemiecka gospodarka skurczyła się o 4,2 proc. w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku. Jednak w porównaniu z drugim, najgorszym dla całej Europy kwartałem, który obejmował okres lockdownu, PKB wzrosło o 8,2 proc.
Jak wyglądają prognozy dla Niemiec na ten rok i kolejne lata? Według Komisji Europejskiej gospodarka naszego zachodniego sąsiada skurczy się w 2020 roku o 5,6 proc., natomiast w 2021 urośnie o 3,5 proc.