Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Obostrzenia. Wiceminister rozwoju z nadzieją, że wkrótce część z nich będzie zniesiona

5
Podziel się:

Mam nadzieję, że w pierwszym kwartale 2021 roku będziemy mogli zdejmować poszczególne obostrzenia - powiedziała wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk. Odpowiedziała w ten sposób na pytania, kiedy przedsiębiorcy mogą oczekiwać zniesienia restrykcji blokujących ich działalność.

Obostrzenia. Wiceminister rozwoju z nadzieją, że wkrótce część z nich będzie zniesiona
Koronawirus w Polsce. - Mam nadzieję, że w pierwszym kwartale 2021 roku będziemy mogli zdejmować poszczególne obostrzenia - mówi wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. (Pixabay, miaalthoff)

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii na antenie radia RDC stwierdziła, że do normalności sprzed wybuchu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 powrócimy dopiero wtedy, kiedy "znaczący procent społeczeństwa skorzysta ze szczepionki, zaszczepi się".

- Mam nadzieję, i to jest moje marzenie, abyśmy w pierwszym kwartale 2021 roku mogli już poszczególne obostrzenia zdejmować. I do tego dążymy - wskazała Semeniuk.

Wiceminister przypomniała również, że dla subregionów turystycznych dotkniętych najmocniej restrykcjami gospodarczymi resort rozwoju przygotowuje specjalne wsparcie. Pakiet pomocowy ma mieć wartość nawet "kilkaset milionów złotych".

Zobacz także: W sylwestra to nie domówki będą priorytetem. Policja szykuje się na inne kontrole

Semeniuk podkreśliła, że nowe obostrzenia mają przede wszystkim przerwać łańcuch transmisji poziomej wirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19. Wiceminister tłumaczyła również, że rząd zrobi wszystko, aby "mobilność spadała, aby społeczeństwo pozostało w swoich domach".

Semeniuk podkreśliła, że do momentu, kiedy "nie będziemy mieli wyszczepienia społeczeństwa, żyjemy w trybie awaryjnym" i do tego powinniśmy się przyzwyczaić.

- Żyjemy w czasach chwilę przed III falą pandemii i staramy się, by ona miała jak najmniejsze efekty ujemne w Europie - stwierdziła wiceszefowa MRPiT.

Pierwsza dostawa szczepionki dotarła do Polski z belgijskiego magazynu firmy Pfizer w Puurs w piątek, w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia. Transport trafił do magazynu ARM w Wąwale. Tam został rozdzielony, następnie dotarł do 72 tzw. szpitali węzłowych. W nich od niedzieli zaczęły się pierwsze szczepienia przeciw SARS-CoV-2.

Druga dostawa szczepionek przeciwko SARS-CoV-2 przyleciała do Polski w poniedziałek. Zawiera ona 300 tys. dawek. Z lotniska w Warszawie trafiła do magazynu ARM w Wąwale pod Tomaszowem Mazowieckim. Część szczepionek trafiła tam do ultrazimnych lodówek, gdzie będzie czekała w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, a część ma jeszcze w poniedziałek trafić do hurtowni farmaceutycznych.

W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia (np. lekarze, pielęgniarki i farmaceuci), pracownicy DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Następnie szczepionkę otrzymają m.in. seniorzy, służby mundurowe i nauczyciele. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu zapisy na szczepienie dla osób spoza priorytetowych grup ruszą 15 stycznia. Do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 mln dawek szczepionki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(5)
WYRÓŻNIONE
buahahha
4 lata temu
nie wiem czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach jeszcze im wierzy. dziś mówią jedno, a jutro robią drugie. Ciekawe czy to nie jest forma przymusu, żeby zmusić ludzi do zaszczepienia się... i ciekawe, jaki instruktor tym razem zarobi na szczepionce.
wawa
4 lata temu
Największa transmisja pozioma jest w zakładach pracy, nie na stokach narciarskich czy saneczkarskich. Zmniejszenie transmisji poziomej w zakładach pracy jest możliwe, tylko jest ono żmudne i mało medialne, łatwiej wprowadzić areszt domowy dla młodzieży, która powinna być na świeżym powietrzu, a nie przy komputerze. Dziecko siedzące w domu od listopada będzie miało tak słabą odporność, że łatwo zachoruje, jak rodzic przyniesie covida z pracy. Może o to chodzi, by potem straszyć ludzi, bo dzieci chorują.
Prawda
4 lata temu
Te obostrzenia sa TYLKO w Wawie jak wyjechalam na poludnie to na wsi nikogo w masce nie widzialam! Jeden policjant na kilka wsi wiec spokojnie moznabylo spacerowac w noc Sylwestrowa i jeszcze impreze zrobic i ognisko.Tylko Warszawa przestrzega przepisow w reszcie Polski wolnosc jak w Szwecji! Tylko szkoda ze polski biznes umiera za ta durna szopke pozorow
NAJNOWSZE KOMENTARZE (5)
noblista
3 lata temu
Wyznaczy zmienić nazewnictwo zamiast covid, wrócić do grypy. Lekarze zaczną odpowiadać karnie za leczenie ( lub raczej nie leczenie) i będzie po pandemii
Prawda
4 lata temu
Te obostrzenia sa TYLKO w Wawie jak wyjechalam na poludnie to na wsi nikogo w masce nie widzialam! Jeden policjant na kilka wsi wiec spokojnie moznabylo spacerowac w noc Sylwestrowa i jeszcze impreze zrobic i ognisko.Tylko Warszawa przestrzega przepisow w reszcie Polski wolnosc jak w Szwecji! Tylko szkoda ze polski biznes umiera za ta durna szopke pozorow
Janek
4 lata temu
A czy ktoś wie na jak długo będzie odporność po szczepieniu
wawa
4 lata temu
Największa transmisja pozioma jest w zakładach pracy, nie na stokach narciarskich czy saneczkarskich. Zmniejszenie transmisji poziomej w zakładach pracy jest możliwe, tylko jest ono żmudne i mało medialne, łatwiej wprowadzić areszt domowy dla młodzieży, która powinna być na świeżym powietrzu, a nie przy komputerze. Dziecko siedzące w domu od listopada będzie miało tak słabą odporność, że łatwo zachoruje, jak rodzic przyniesie covida z pracy. Może o to chodzi, by potem straszyć ludzi, bo dzieci chorują.
buahahha
4 lata temu
nie wiem czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach jeszcze im wierzy. dziś mówią jedno, a jutro robią drugie. Ciekawe czy to nie jest forma przymusu, żeby zmusić ludzi do zaszczepienia się... i ciekawe, jaki instruktor tym razem zarobi na szczepionce.