Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

Obraz skradziony z Muzeum Narodowego w Warszawie sprzedany na aukcji w Berlinie

24
Podziel się:

Obraz Wassily Kandinsky’ego, będący dziełem sztuki skradzionym w 1984 roku z Muzeum Narodowego w Warszawie został sprzedany przez dom aukcyjny Grisebachna w Berlinie za 310 tys. euro.

Obraz skradziony z Muzeum Narodowego w Warszawie sprzedany na aukcji w Berlinie
Dzieło Wassily Kandinsky’ego prezentowane w Londynie (zdjęcie ilustracyjne) (PAP, AA/ABACA)

Konsul Marcin Król opublikował w czwartek na Twitterze oświadczenie w sprawie akwareli Wassily Kandinsky’ego "Ohne Titel", przekazane przez niego dzisiaj Domowi Aukcyjnemu Grisebach w Berlinie.

Licytacja obrazu Kandinsky’ego w Berlinie

"W imieniu państwa Polskiego chciałbym zakomunikować, iż oferowany w dniu dzisiejszym przez dom aukcyjny Grisebach obraz Wassily Kandinsky’ego "Ohne Titel" - lot 31, jest dziełem sztuki skradzionym w 1984 roku z Muzeum Narodowego w Warszawie. Wskazana przez dom aukcyjny Grisebach proweniencja/historia obrazu wskazuje jasno i klarownie, że obraz znajdował się w polskich zborach publicznych i co ważniejsze, obraz posiada oznaczenia własnościowe jednoznaczne wskazujące na jego pochodzenie z Muzeum Narodowego w Warszawie. W związku z powyższym jakakolwiek jego sprzedaż po momencie kradzieży nie może być uznana za działanie w dobrej wierze" - napisał konsul.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Konsul dodał, że dom aukcyjny Grisebach został poproszony przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wycofanie obrazu z aukcji, co według konsulatu, jest w zaistniałej sytuacji "jedynym słusznym i moralnym działaniem".

"Z tego też względu na stanowcze potępienie zasługują jakiekolwiek decyzje i działania, które zmierzają do sprzedaży tego obrazu – skradzionego z polskich zbiorów publicznych. Pragnę również poinformować, iż obraz Wassily Kandinsky’ego został zgłoszony przez stronę polską do bazy skradzionych dzieł sztuki prowadzonej przez INTERPOL" - czytamy w oświadczeniu.

Po godz. 19.00 Ambasada RP w Niemczech poinformowała, że obraz Kandinsky’ego skradziony z Muzeum Narodowego w Warszawie sprzedany został na aukcji w Berlinie za 310 tys. euro.

Na reakcję rządu nie trzeba było dlugo czekać.

"Niemiecki dom aukcyjny zachował się jak zwykły paser: sprzedał Kandinskiego, mimo że wiedział, że pochodzi z kradzieży z polskiego muzeum" - skomentował na Twitterze minister kultury, wicepremier Piotr Gliński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
Greg
2 lata temu
A czy konsul zawiadomił odpowiednie służby czy tylko zamieścił posta?
skandal
2 lata temu
heheszki heheszkami ale serio - mieli sygnal ze to z kradziezy jest to w bazie danych ma oznaczenia muzeum pl i co? sprzedali... wiem ze wam to lotto ale co by bylo jakbyscie zobaczyli pierscionek pamiatke po wlasnej matce na jakims portalu aukcyjnym i mimo ze byscie wczesniej zainterweniowali wasza pamiatka by zostala komus sprzedana... to zlodziejstwo najpodlejsze jakie mozna sobie wyobrazic - pasery niemieckie
Marek
2 lata temu
A co robi niemiecka policja? Wszyscy wiedzą, że ktoś sprzedaje w ich kraju kradziony obraz, a oni czekają aż się sprzeda? Tyle co Niemcy w Europie w ostatnich stu latach poza Rosjanami nie nakradł chyba nikt. Piwinni być na to wyczuleni.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
Rocco
rok temu
Państwo polskie powinno wytoczyć proces temu domu aukcyjnemu i zgłosić sprawę na policję.
Frank
2 lata temu
Kandinsky tobie coś glancuś zawsze był w garniturach. A co do obrazu to może by ktoś przyznał się tak ten co wyniósł ten akwarel w przerwie śniadaniowej
Mosad
2 lata temu
Interpol, policja,dyplomacja... Sprawę załatwia sie jak Izrael i Amerykanie. Wysyłają kilku ludzi i "sprowadzają" nie obraz, ale dyrektora domu aukcyjnego oraz kilka powiazanych osób na teren swojego kraju do aresztu bez adresu, wyznacza sie kilka milionów kaucji i wypuszcza. Dom aukcyjny płonie w niewyjaśnionych okolicznościach a z prywatnyvh kolekcji osób powiązanych ginie kilka dzieł sztuki. Po czymś takim szybciej się odzyskuje inne dzieła sztuki. Gdyby to był amerykański/ izraelski obraz zostałby zwrócony w 5minut.
bolek
2 lata temu
dlaczego interpol nie zabezpieczyl tego obrazu skoro byl zgloszony tzn ze niemcy moga byc paserami
Marek
2 lata temu
A co robi niemiecka policja? Wszyscy wiedzą, że ktoś sprzedaje w ich kraju kradziony obraz, a oni czekają aż się sprzeda? Tyle co Niemcy w Europie w ostatnich stu latach poza Rosjanami nie nakradł chyba nikt. Piwinni być na to wyczuleni.
...
Następna strona