Ostatnie wypowiedzi węgierskiego premiera i szefa dyplomacji są oburzające, niestosowne i zawierają nieprawdziwe zarzuty. Polska nie prowadzi interesów z Rosją - czytamy w odpowiedzi MSZ na pytania money.pl.
Przypomnijmy, że minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto oświadczył w niedzielę na Facebooku, że Polska zarzuca Węgrom import ropy naftowej z Rosji, podczas gdy sama postępuje podobnie. "Przez długi czas znosiliśmy prowokacje i hipokryzję obecnego polskiego rządu chcąc zachować polsko-węgierskie braterstwo, ale teraz cierpliwość się wyczerpała" – napisał Szijjarto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski MSZ odpowiada: oburzające, niestosowne, nieprawdziwe
Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśla, że Polska od pierwszych dni rosyjskiej agresji wspiera Ukrainę. "Z uwagą i smutkiem obserwuje także od kilku tygodni działania Węgier, które od 1 lipca objęły rotacyjne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej" - czytamy. Dodaje, że dorobek tych kilku tygodni "doprowadził do utraty zaufania wielu państw członkowskich wobec sprawującego przewodnictwo Budapesztu".
Dodano, że Warszawa i inne stolice Europy zachodniej mogą postrzegać niektóre działania Węgier jako "antyukraińskie, a nawet antyeuropejskie". Chodzi m.in. o blokowanie wypłaty środków z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EFP), sprzeciw wobec wspierania finansowego Ukrainy.
"Tak zdecydowane różnice poglądów stanowią istotną przeszkodzę w kontynuowaniu współpracy w najistotniejszych kwestiach – bezpieczeństwa regionalnego/europejskiego, co ma swoje konsekwencje także dla dialogu w ramach Grupy Wyszehradzkiej, która pomyślana jest jako forum uzgadniania stanowisk. To stanowi duże wyzwanie dla Polski, która od 1 lipca objęła formalnie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej" - czytamy.
- Węgry są uzależnione od dostaw z Rosji dawnym rurociągiem "Przyjaźń". I o to toczy się w tej chwili też gra - tak prof. Bogdan Góralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, były dyplomata komentował w rozmowie z money.pl słowa szefa węgierskiego MSZ.
Między Polską a Węgrami otwartych jest wiele frontów. Ale najważniejszy otworzył sam Wiktor Orban, kiedy udał się w samozwańczą misję pokojową podróżując po wielu stolicach. Był co prawda w Kijowie, ale nie uprzedzał nikogo, że parę godzin później poleci do Moskwy i będzie ze wszystkiego zdawał sprawozdanie Putinowi - stwierdził prof. Góralczyk.
Powiedział też, że nie ma żadnych dowodów na to, że Szijjarto ma rację twierdząc, że Polska korzysta z rosyjskiej ropy sprowadzanej przez pośredników największych paliwowych spółek.
Współpraca: Tomasz Żółciak, Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl