- Jeszcze nikt nigdy w Polsce nie podejmował tak dużego wyzwania, jakim jest rozbudowa działającej autostradowej obwodnicy miasta - przyznaje w rozmowie z PAP Zofia Kwiatkowska, rzeczniczka firmy Autostrada Wielkopolska.
Kwiatkowska nie ukrywa, że budowa będzie oznaczała dla kierowców gigantyczne problemy. - Zdajemy sobie sprawę, że najbliższe miesiące będą trudnym czasem dla wszystkich kierowców - mówi. Zaznacza jednak, że prace powinny się skończyć pod koniec 2019 r., a to o pół roku wcześniej, niż początkowo zakładano.
Trzeci pas na obwodnicy stolicy Wielkopolski zostanie dobudowany na odcinku od węzła Poznań Krzesiny do węzła Poznań Zachód. Najważniejsze prace mają polegać na poszerzeniu jezdni, ale też na wzmocnieniu istniejącej nawierzchni, wymianie oświetlenia i barierek. To wszystko ma się skończyć w grudniu.
W pierwszej połowie 2020 roku powstaną natomiast nowe ekrany akustyczne oraz tablice informacyjne. Cała ta inwestycja jest warta 200 mln zł i ma zostać ukończona w czerwcu 2020 r. Głównym wykonawcą prac jest konsorcjum A2Route.
Wyjazd z obwodnicy na węzłach Poznań Komorniki i Poznań Luboń będzie możliwy tylko skrajnymi pasami w obu kierunkach. Prace będą się toczyć jednocześnie na odcinkach o długości 8 km. Najpierw od węzła Zachód od węzła Luboń, a potem przeniosą się na odcinek od węzła Luboń do węzła Krzesiny - podaje Autostrada Wielkopolska.
Ruch na obwodnicy ma się jednak odbywać z wykorzystaniem dwóch pasów - do normalnego ruchu zostanie bowiem wykorzystany pas awaryjny. Służby ratownicze będą korzystać natomiast z terenu placu budowy - czytamy w komunikacie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl