Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Mirończuk
|
aktualizacja
Materiał powstał przy współpracy z mBankiem

Od analizy do inwestowania. Jak analitycy oceniają spółki?

29
Podziel się:

Co jest lepsze – analiza fundamentalna czy techniczna? Gdzie znaleźć wartościowe zestawienia i jak z nich korzystać? Zapraszamy na kolejny webinar mBanku i Wirtualnej Polski z serii "Taka wiedza to skarb".

Od analizy do inwestowania. Jak analitycy oceniają spółki?
Od analizy do inwestowania. Jak analitycy oceniają spółki? (unsplash.com, Mathieu Stern)

Wiemy już, że chcemy inwestować, mamy wybrany cel i ogólną strategię, która ma nas do niego doprowadzić. Wiemy już nawet, że jesteśmy inwestorem z dużym apetytem na ryzyko i chcemy postawić na akcje i ETF-y, bo uważamy, że taki zestaw w dłuższej perspektywie statystycznie przynosi największe zyski.

Kolejnym krokiem jest więc decyzja, którą konkretnie spółkę lub ETF kupić? Nie chcemy przy tym zdawać się na łut szczęścia ani iść za impulsem. Chcemy, żeby decyzja ta miała solidne podstawy, oparte na analizie wybranych spółek. Tylko czym w gruncie rzeczy jest taka analiza?

Internet od razu podpowiada dwa hasła: analiza techniczna i analiza fundamentalna. I rzeczywiście, są to pojęcia, bez których trudno mówić o jakimkolwiek racjonalnym działaniu na rynku kapitałowym. Dlatego podczas najbliższego webinaru mBanku i Wirtualnej Polski z cyklu "Taka wiedza to skarb" przyjrzymy się im bliżej i powiemy, jak korzystać z możliwości, jakie dają. Gdzie znaleźć dobre analizy? Wreszcie – czym są rekomendacje i co w rynkowej praktyce znaczy "kupuj", "przeważaj", "trzymaj" czy "sprzedaj"?

Fundamentalne różnice

Najpierw wyjaśnimy, czym się różnią oba rodzaje analiz. Jak łatwo można się domyślić, analiza fundamentalna dotyczy "fundamentów", czyli sytuacji, w jakiej działa spółka i jej otoczenie gospodarcze. Jest podstawą do oceny opłacalności inwestycji w dłuższym okresie, przydaje się też do wyszukiwania spółek "z potencjałem", których akcje mają duże szanse na istotny wzrost wartości.

Z kolei analiza techniczna obejmuje ocenę bardziej krótkoterminową, opartą na wykorzystaniu wykresów i danych historycznych, w tym wartości obrotów, cen akcji i wielu innych wskaźników technicznych (stąd nazwa). Do próby przewidzenia, jak w przyszłości będą się kształtowały kursy, stosuje się różne modele wypracowane przez lata przez specjalistów na podstawie porównywania i agregacji najróżniejszych danych.

To oczywiście ogólny obraz tego typu analiz. W biurach maklerskich pracują analitycy, którzy specjalizują się w obu podejściach i tworzą analizy dla inwestorów. Część z nich jest udostępniana wszystkim zainteresowanym i publikowana na publicznych stronach internetowych tych instytucji oraz współpracujących z nimi mediów. Część jednak – zwykle te, które dotyczą już konkretnych rynków, branż czy samych spółek – dostępna jest tylko dla klientów Biura maklerskiego.

Tu od razu rodzą się kolejne pytania. Gdzie szukać wiarygodnych analiz? Czy ich autorzy w jakikolwiek sposób odpowiadają za ich kształt? A co z blogerami, youtuberami czy podcasterami, którzy tworzą treści zwykle w bardziej przystępnym języku? Co z tzw. guru, a więc osobami mającymi dużą popularność, na których opinii bazuje wielu rynkowych graczy?

Gośćmi kolejnego webinaru z cyklu "Taka wiedza to skarb" będą właśnie profesjonalny analityk i bloger finansowy. Będzie więc okazja, by podyskutować o ich codziennej pracy i jej wartości dla inwestorów.

Techniczne możliwości

Analiza techniczna i fundamentalna zwykle się uzupełniają i mają niezaprzeczalne zalety. Jak podkreślają jednak sami analitycy, nie ma Świętego Graala, jedynej słusznej odpowiedzi i prostej drogi do trafionych inwestycji. W końcu analizy są przygotowywane przez zwykłych ludzi, którzy nie są wszechwiedzący, mogą się też zwyczajnie mylić.

Najistotniejszym czynnikiem ryzyka jest jednak nieprzewidywalność zdarzeń. Wiele spraw można przewidzieć dzięki analizie fundamentalnej i technicznej, nie można jednak powiedzieć z całkowitą pewnością, co wydarzy się w przyszłości. Weźmy choćby atak na World Trend Center, upadek Lehman Brothers, a ostatnio pandemię COVID-19 i wojnę w Ukrainie. Jakie szanse na trafne przewidywanie przyszłości mógł mieć analityk przygotowujący analizę np. 10 września 2001 r. czy 23 lutego 2022 r.?

Na rynek ogromny wpływ mają też emocje inwestorów, wywołane wieloma, także mniejszymi zdarzeniami. Nie istnieją osoby działające w pełni racjonalnie. A jak wiadomo – przewidywanie spontanicznych emocji jest niemożliwe. To też trzeba brać pod uwagę, czytając analizy, podobnie jak subiektywne podejście analityka, którego również nie da się w pełni wyeliminować.

Zrób to sam?

Może więc warto nauczyć się tworzenia analiz i na nich opierać swoje decyzje inwestycyjne? Taka wiedza na pewno nikomu nie zaszkodzi, a im jest większa, tym szanse na sukces większe. Warto też mieć pojęcie o najważniejszych sprawach. To się przydaje choćby do tego, by rozumieć, co mówią do nas analitycy i umieć krytycznie spojrzeć na ich publikacje, porównać je z innymi i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Dlatego podczas webinaru powiemy, skąd czerpać pomoc i czego warto się nauczyć. Trzeba przy tym pamiętać, że nie musi kupować stadniny ten, kto chce jeździć konno. W dobie coraz węższych specjalizacji lepiej opierać się na analizach biur maklerskich, odpowiednio dobranych do potrzeb.

Gośćmi najbliższego odcinka webinaru będą Piotr Neidek, ekspert ds. analizy rynku instrumentów finansowych w Biurze maklerskim mBanku, oraz Tomasz Jaroszek, bloger finansowy, współautor książki "Śladami Warrena Buffetta".

Spotkanie z cyklu "Taka wiedza to skarb" na temat analityki rozpocznie się już 27 września o godz. 19 – relacja live na stronie głównej Wirtualnej Polski. Aby wziąć w nim udział, należy się zapisać na stronie Wiedza to Skarb. W czasie webinarium uczestnicy będą mogli zadawać pytania ekspertom za pośrednictwem czatu.

Zapraszamy również do oglądania wcześniejszych odcinków cyklu "Taka wiedza to skarb", które znajdują się na stronie www.wiedzatoskarb.wp.pl/archiwum.

Inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem i nie gwarantuje realizacji założonego celu inwestycyjnego ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego. Klient zawsze powinien liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części zainwestowanych środków.

Materiał powstał przy współpracy z mBankiem

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(29)
WYRÓŻNIONE
Nico
2 lata temu
Gdyby ci mądrale potrafili inwestować, wszyscy byliby milionerami. Oni potrafią tylko pobierać procent od obracania nie swoimi pieniędzmi niezależnie od wyniku.
Obserwator
2 lata temu
Idź do banku to vi poradzi i wszystko stracisz. Wzrosty i spadki na giełdzie są umawiane: raz zyska ten bank, a raz drugi, ale klient napewno straci. Jedna sitwa. Najlepszym przykładem Skarbiec tak polecany przez banki a każdy kto zainwestował to wszystko stracił.
skorek
2 lata temu
Proszę pamiętać, że straty ponosi TYLKO klient. Biuro maklerskie zarabia ZAWSZE. To tak jak z funduszami!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (29)
K_L
2 lata temu
Jak nie masz wolnych przynajmniej 100 tys na min. 20 lat to nie zabieraj się za giełdę. Najważniejsza zasada.
XXXXL
2 lata temu
Statystyki są okrutne. 80-90 procent inwestorów indywidualnych jest na minusie.
jhjb
2 lata temu
Ludzie kupcie chociaż po jednej akcji pgnig i orlenu, kto ma konto maklerskie. Trzeba ratować polskie bogactwa naturalne!!!!!
Szarik
2 lata temu
Po pierwsze ; trzeba być w pis , a po drugie trzeba być w pis !!!
Nico
2 lata temu
Gdyby ci mądrale potrafili inwestować, wszyscy byliby milionerami. Oni potrafią tylko pobierać procent od obracania nie swoimi pieniędzmi niezależnie od wyniku.
...
Następna strona