Choć Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad sprzeciwiła się kolejnej podwyżce opłat, od października odcinek A4 Katowice–Kraków będzie kosztował 48 groszy za kilometr.
A4 stała się tym samym najdroższą autostradą w Polsce i jedną z najdroższych w Europie, choć nie ma na niej żadnych estakad ani tuneli, a trasa biegnie po łatwym terenie.
To kolejna w tym roku podwyżka opłat. W lutym koszt przejazdu autostradą A2 pomiędzy Nowym Tomyślem a Koninem wzrósł do 44 groszy za kilometr.
W Europie taniej
Według danych GDDKiA autostrady na zachodzie Europy są tańsze. Przykład: przejazd autostradą Lyon–Montpellier kosztuje w przeliczeniu na złotówki ok. 40 groszy.
Ok. 35 groszy trzeba zapłacić za kilometr jazdy autostradą między Bordeaux a Paryżem, a niecałe 21 groszy na odcinku z Messyny do Palermo.
Z kolei w Niemczech autostrady są bezpłatne, a w krajach takich jak Finlandia, Niderlandy czy Łotwa płaci się jedynie za przejazd niektórymi tunelami, czy mostami.
GDDKiA przeciw
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad sprzeciwiła się wprowadzeniu podwyżki na autostradzie A4. W oświadczeniu Dyrekcji czytamy, że koncesjonariusz nie wziął pod uwagę wyjątkowych okoliczności związanych z pandemicznym kryzysem gospodarczym.
Zdaniem zarządcy drogi podwyżki są uzasadnione, bo w ciągu kilku ostatnich lat wzrosły koszty utrzymania autostrady.
Jak tłumaczą przedstawiciele Stalexport Autostrada Małopolska, opłaty można znacząco zmniejszyć, używając elektronicznych systemów płatności.
– Użytkownicy systemu A4Go albo videotollingu dostępnego poprzez bezpłatną aplikację na telefon będą od października nadal korzystać z preferencyjnej stawki 8 złotych za przejazd płatnym odcinkiem – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Rafał Czechowski, rzecznik SAM.