Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2023 r. było wyższe o 11,9 proc. rok do roku i wyniosło 7335,20 zł brutto – przekazał Główny Urząd Statystyczny. Po raz pierwszy od lipca 2022 r. wskaźnik wzrostu pensji prześcignął wskaźnik inflacji, który w czerwcu wyniósł 11,5 proc.
Zatrudnienie w tym sektorze z kolei wzrosło o 0,2 proc. rok do roku, a miesiąc do miesiąca spadło o 0,1 proc.
Ponowny wzrost wynagrodzeń w ujęciu realnym, przy rekordowo niskim bezrobociu i poprawiających się nastrojach konsumentów, jest podstawą oczekiwanego przez nas ożywienia popytu konsumpcyjnego – przekazali ekonomiści PKO BP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wzrost wynagrodzeń ma się utrzymać
To jednak nie koniec dobrych wieści dla portfeli Polaków. Zgodnie z prognozami ekonomistów w kolejnych miesiącach utrzyma się "solidny dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń". Szczególnie że w lipcu weszła w życie druga podwyżka płacy minimalnej, więc to również przełoży się na przyszłe odczyty.
Do hamowania wzrostu wynagrodzeń niechybnie dojdzie w 2024 r. Jednak, zdaniem ekonomistów, będzie one "najpewniej niewielkie". Wpływ na to będą miały m.in. ze względu na zapowiedzianą podwyżkę płacy minimalnej o ok. 20 proc. oraz rekordowo niskie bezrobocie i braki pracowników.
Z analizy PKO BP wynika, że tempo wzrostu wynagrodzeń spowolniło w czerwcu w porównaniu do maja (12,2 proc.). Wskazali, że przyczynił się do tego spadek płacy w górnictwie o 4,9 proc. rok do roku. To konsekwencja mniejszych premii niż przed rokiem. Jednak po wyłączeniu wynagrodzeń górników pensje wzrosły o 12,5 proc. rok do roku wobec 12 proc. w maju.
Analitycy wskazali, że najsilniej i mocniej niż w maju rosły płace w administrowaniu (16,2 proc. rok do roku) oraz w gastronomii (14,1 proc. rok do roku). "Płace w transporcie, gdzie przez wiele miesięcy obserwowano ponadstandardowe wzrosty, wyhamowały do 14,9 proc. rok do roku" – wskazali.
Sygnał ostrzegawczy w zatrudnieniu
Przeciętne zatrudnienie w czerwcu w przedsiębiorstwach spadło o 5,2 tys. etatów. W ocenie analityków jest to "słabym wynikiem jak na czerwiec, kiedy pogoda sprzyja podejmowaniu zatrudnienia sezonowego".
Miesięczne spadki zatrudnienia miały dość szeroki zakres. Obejmowały m.in. zakwaterowanie i gastronomię. Może to wskazywać – w ich opinii – na słaby początek sezonu w turystyce. W ich ocenie negatywny wpływ na zatrudnienie mają też utrzymujące się ograniczenia podażowe i spadek liczby dostępnych i wykwalifikowanych pracowników, przy rekordowo niskim bezrobociu
Podsumowali, iż w porównaniu z analogicznym okresem rok temu zatrudnienie w czerwcu wzrosło o 0,2 proc., wobec 0,4 proc. w maju.