Zapowiedziany przez rząd nowy system energetyczny Polski ma być oparty na OZE o mocy blisko 50 GW do 2030 r. Najpóźniej w maju import rosyjskiego węgla ma zostać zablokowany na mocy ustawy, a do końca roku Polska ma się uniezależnić od rosyjskiej ropy i gazu.
Dziennik wylicza, że 50 GW to blisko tyle, ile mocy ma obecnie cały system energetyczny w kraju, licząc wszystkie elektrownie. Polskie Sieci Elektroenergetyczne szacują, żę na rozbudowę sieci przesyłowych tylko one wydadzą 36 mld zł.
Premier zapowiada 50 GW mocy w OZE w systemie energetycznym. Tu paradoks polega na tym, że mniej więcej tyle chcą zaoferować w ramach już istniejących i już planowanych projektów inwestorzy (według danych zebranych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne i Urząd Regulacji Energetyki od zainteresowanych firm) - podkreśla "Rz".
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
100 mld zł, by odciąć polską energetykę od Kremla
I dodaje, że problem pojawia się w miejscu, gdzie kończy się rola inwestorów. "Żeby zrealizować plan energetycznego odcięcia się od Kremla, należałoby wyłożyć co najmniej 100 mld zł" - pisze gazeta.
Operatorzy takich środków nie mają, a rząd zapewne nie pozwoli na przeniesienie kosztów tej operacji na odbiorców. Rzucamy się zatem na bardzo głęboką wodę - konkluduje "Rzeczpospolita".