Rada Europejska zgodziła się w czwartek na rozszerzenie pakietu sankcji nałożonych na Kreml. Obejmą one rosyjskie sektory: finansowy, energetyczny i transportowy oraz wprowadzą kontrolę eksportu. Kolejni Rosjanie znajdą się też na "czarnej liście".
Przed rozpoczęciem spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że odcięcie Rosji od globalnego systemu bankowego SWIFT nie powinno być częścią drugiego pakietu sankcji UE wobec Kremla.
- Bardzo ważne jest, abyśmy zgodzili się na te środki, które zostały przygotowane – i zachowali wszystko inne na wypadek sytuacji, w której konieczne może być wyjście poza to – powiedział dziennikarzom Scholz.
Odetną Rosję od systemu SWIFT?
Swoje sankcje ogłosił w czwartek również rząd brytyjski. Obejmą one ponad setkę Rosjan i podmiotów. Ponadto rosyjskie banki nie będą mieć dostępu do rynków finansowych, a ich aktywa na Wyspach będą zamrożone. Samoloty Aerofłotu nie będą mogły lądować na brytyjskich lotniskach.
Kilkadziesiąt minut później "niszczycielskie sankcje" zapowiedział prezydent USA Joe Biden. Na ogłoszonej liście znalazła się największa rosyjska instytucja finansowa - Sbierbank, druga największa - VTB, a także banki Otkritie, Nowikom i Sowkom. Restrykcje mają dotknąć instytucji finansowych, które posiadają 80 proc. wszystkich aktywów w Rosji.