- Cieszymy się, że w sklepach o powierzchni co najmniej 100 mkw wprowadzono limit jednego kupującego na 15 mkw. Usprawni to działalność placówek. Obecnie obowiązujące limity nie przystawały do realiów. W sklepie o powierzchni 8 tys. mkw mogło się znajdować 150 klientów, teraz będzie ich trzy razy tyle przy zachowaniu bezpieczeństwa dla klientów - mówi w rozmowie z money.pl Renata Juszkiewicz, dyrektor generalna Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Poprosiliśmy ją o komentarz do planu odmrażania gospodarki, który w czwartek wieczorem przedstawił premier Mateusz Morawiecki. Plan podzielony jest na cztery etapy, a przechodzenie z jednego do drugiego uzależnione będzie od dynamiki zarażeń koronawirusem. W przeciwieństwie do czeskiego planu, w polskim nie przedstawiono konkretnych dat. Premier uzasadnił to tym, że nie ma pewności, czy uda się je utrzymać, więc plany będą na bieżąco modyfikowane.
Zwiększenie liczby kupujących ma nastąpić w pierwszym etapie, który zacznie obowiązywać w poniedziałek 20 kwietnia. Otwarcie sklepów w galeriach handlowych zaplanowano natomiast dopiero w trzecim etapie. Nasza rozmówczyni jest zdania, że to bezzasadne.
- Rozumiem, że rząd zachowuje szczególną ostrożność, ale jeśli już nie w pierwszym, to w w maksymalnie drugim etapie powinny się znaleźć galerie i parki handlowe, czyli połączone ze sobą pawilony handlowe, oraz obiekty wolnostojące – uważa. – Powinny zostać otwarte jak najszybciej, oczywiście przy zachowaniu tych samych rygorów co, działające już placówki handlowe, czyli jedna osoba na 15 mkw.
Zauważa, że jeśli ktoś w obecnych warunkach pójdzie do sklepu z artykułami przemysłowymi, to nie dla przyjemności, lecz dlatego, że ma taką potrzebę.
- Czy to będzie sprzęt agd, czy z elektroniką, ubraniami, artykułami sportowymi - to już nieistotne pod warunkiem, że wszędzie będziemy zachowywać zasady bezpieczeństwa – przekonuje.
Tymczasem wszystkie tego rodzaju placówki rząd postanowił uruchomić dopiero w trzecim etapie.
W drugim etapie czeka nas jeszcze otwarcie sklepów z artykułami budowlanymi w soboty.
- Uważam, że powinniśmy takie sklepy traktować jako sklepy z podstawowymi produktami. W razie awarii w gospodarstwie domowym są to zakupy pierwszej potrzeby – mówi. – Ponadto wzmacniają rynek budowlany i remontowy, a to w obecnych warunkach bardzo ważne dla gospodarki.
Dodaje, że w środę premier Morawiecki przekonywał, że w branży budowlanej notuje się najmniej przypadków zarażeń. Ma to związek z charakterem tych prac, stąd dostępność do tego asortymentu jest niezwykle istotna.
- Liczyliśmy również, że rząd uwzględni postulat dotyczący przesunięcia godzin dla seniorów na pierwsze godziny po otwarciu sklepu. Rozwiązanie takie daje pełne bezpieczeństwo dla osób starszych bez konieczności wypraszania pozostałych klientów przebywających w sklepie przed 10.00 i nie będzie dezorganizować pracy sklepu - dodaje ekspertka.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl