Unijny wskaźnik nastrojów gospodarczych (ESI) uchwycił w maju pierwsze oznaki ożywienia gospodarczego, jednak zbyt słabe, by marzyć o szybkim powrocie do normalności sprzed pandemii - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Czytaj też: Tarcze się kończą. Co dalej z pomocą?
Właśnie został opublikowany najnowszy odczyt wskaźnika ESI, w strefie euro wzrósł o 2,6 pkt do poziomu 67,5 pkt, natomiast w całej Unii Europejskiej wzrósł o 2,9 pkt do wartości 66,7 pkt. Jak podaje "PB", choć większość sektorów zanotowała lepszy wynik niż podczas marcowych i kwietniowych odczytów, sektor usług nadal notuje spadek, i to mimo odmrażania gospodarki, choć tempo tego spadku jest już nieco wolniejsze.
Należy podkreślić, że to lekkie odbicie dalekie jest od rynkowego optymizmu, o nim można mówić dopiero, gdy ESI przekroczy 100 pkt. Zdaniem eskeprtów, przy tak powolnym wzroście nastrojów konsumenckich nie można mówić o gospodarczym odbiciu w kształcie litery V.
Czytaj także: Pieniądze z UE na drogi. GDDKiA pokazuje rozliczenie
Tym bardziej, że rosnące bezrobocie w większości unijnych krajów zazwyczaj wpływa na spowolnienie ożywienia. Wszystko wskazuje na powtórkę scenariusza po kryzysie w 2008 r., czyli rosnącą presję deflacyjną.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl