W tym tygodniu marszałek Senatu Tomasz Grodzki i szef senackiej Komisji Ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski (poseł niezależny) spotkali się z grupą przedstawicieli branż objętych zakazem prowadzenia działalności w czasie pandemii. Wśród nich byli reprezentacji hotelarstwa, gastronomii, branży fitness oraz branży eventowej.
Rozmowa dotyczyła zaproponowanego przez Kwiatkowskiego projektu inicjatywy ustawodawczej, która określi podstawy, zakres i tryb wyrównywania strat majątkowych przedsiębiorców, powstałych w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka oraz obywatela w czasie stanu epidemii COVID-19.
Czytaj więcej: Walka z COVID-19 na kredyt. Długi państw rosną do niespotykanych wcześniej rozmiarów
Pierwsze czytanie projektu zaplanowano na koniec stycznia na posiedzeniu połączonych komisji: Ustawodawczej, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Gospodarki Narodowej i Innowacyjności.
- Rozmawiamy o tym, jaką formą tej pomocy objąć osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, czyli żeby ta pomoc trafiła nie tylko do firm, ale także do tych, którzy są na tzw. samozatrudnieniu, albo prowadzą mikrofirmy - przyznał senator Kwiatkowski.
Zapowiedział, że we wtorek w Senacie odbędą się szerokie konsultacje przedstawicieli branż w celu wypracowania ostatecznego kształtu projektu ustawy, wprowadzenia do niego poprawek, które będą zgodne z oczekiwaniami tych środowisk. Poinformował, że Senat ma zająć się projektem na najbliższym, lutowym posiedzeniu plenarnym.
W uzasadnieniu projektu jest wskazane, że zgodnie z Konstytucją, w celu zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych rząd może wprowadzić na czas oznaczony, nie dłuższy niż 30 dni, stan klęski żywiołowej na części albo na całym terytorium państwa.
- Mimo takiego stanu prawnego, Rada Ministrów nie zdecydowała się na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Oznacza to po pierwsze, że wszystkie działania organów władzy państwowej polegające na ograniczaniu wolności i praw obywatelskich, budzą daleko idące wątpliwości co do ich zgodności z Konstytucją, a po drugie, że rząd unika stosowania instrumentów prawnych, które znalazłyby zastosowanie, gdyby stan klęski żywiołowej wprowadzono" - wynika z treści projektu.
Podkreśla się w nim, że choć stan klęski żywiołowej nie został wprowadzony, to obywatele funkcjonują "w faktycznym stanie nadzwyczajnym" już od blisko roku, bez prawa dochodzenia odszkodowań wyrównujących szkody spowodowane wprowadzonymi ograniczeniami.
"Projekt ustawy tworzy prostą ścieżkę odszkodowawczą. Proponuje się, aby każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, służyło roszczenie o odszkodowanie, które obejmie wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała" - czytamy.
Jest zastrzeżenie. Ewentualne odszkodowanie zostanie pomniejszone o równowartość pomocy udzielonej poszkodowanemu na podstawie przepisów przyjętych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.
Odszkodowanie miałoby przysługiwać od Skarbu Państwa, ale nie w sytuacji, gdy strata majątkowa powstanie wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej.